Witam nowego rekruta na opowi! :D
Całkiem ciekawy rozdział, choć patrząc na jego długość to raczej nazwałbym go prologiem. Ale to tylko moja opinia, która nie umniejsza opowiadania w moich oczach. Ciekawy wstęp, który choć wydaje się spokojny to jednak zwiastuje interesującą przygodę. Podoba mi się język, jakim posługuje się bohaterka opowiadając o swoim życiu. Jest taki... w stylu osób w jej wieku. Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić to jednak lepiej byłoby, gdybyś nie pisała skrótów typu "tzn". Jakoś dziwnie się to czyta w opowiadaniu, ale jak mówiłem, to tylko moje odczucia. Zostawiam 5 i czytam dalej.
Także ten tego. Na początku powiem, że temat opowieści jest bardzo interesujący, a i sama Laura jest interesującą postacią, chociażby ze względu na jej wiedzę. Forma bloga też przyciąga uwagę, nie mówiąc już o tym, że jeszcze nie spotkałam się z historią z życia napisaną przez początkującego autora. Raczej wszystko co robią musi być epickie (sama jestem temu winna).
Niestety, jest tu trochę chaosu. Przedstawiłaś mnóstwo postaci jedna po drugiej, przez co można się pogubić. Ach, no i "Za bardzo mi się śpieszyło na świat [...]" to STANOWCZO za długie zdanie, rozbij je na kilka mniejszych. Zwłaszcza, że sama się w nim chyba pogubiłaś. Dzięki rehabilitacji co się stało? :) Wstawiłaś wtrącenie, ale zapomniałaś dokończyć to główne zdanie, czyli wyjaśnić co się stało dzięki rehabilitacji. (I tak, wiem, wiem, chodzi o kulach dzięki rehabilitacji).
No i taką drobną przyczepką jest fakt, że nawiasy "przytulają" się do słów, więc ( coś takiego) to błąd.
Ale popłynęłam do końca i muszę przyznać, że przynajmniej do tej pory cała obsada jest jakaś, a to już coś. Jak na początek nie jest więc źle!
z tym "jeszcze" to było bardziej w sensie, że od 2021 roku Laura ma rocznikowo dwadzieścia sześć lat. :)
Jak coś to właśnie wstawiłam dziesiąty rozdział :)
Komentarze (17)
Całkiem ciekawy rozdział, choć patrząc na jego długość to raczej nazwałbym go prologiem. Ale to tylko moja opinia, która nie umniejsza opowiadania w moich oczach. Ciekawy wstęp, który choć wydaje się spokojny to jednak zwiastuje interesującą przygodę. Podoba mi się język, jakim posługuje się bohaterka opowiadając o swoim życiu. Jest taki... w stylu osób w jej wieku. Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić to jednak lepiej byłoby, gdybyś nie pisała skrótów typu "tzn". Jakoś dziwnie się to czyta w opowiadaniu, ale jak mówiłem, to tylko moje odczucia. Zostawiam 5 i czytam dalej.
Pozdrawiam ciepło :)
Łagry turnusowe...
Są braki w interpunkcji - spore
I takie tam:
"paznokci nie mi nie skracała "
"czyli mi po prostu mogą mi zaszkodzić"
"zwracać uwagę na swoje życie zaczęłam zwracać uwagę"
"kał w kawie" - żart w stylu Targówka
Muszę pomyśleć i wyobrazić sobie przekraczania granic mentalnych.
Laura i Elka - ciekawe to kobity. Poczytam kiedyś dalej.
Niestety, jest tu trochę chaosu. Przedstawiłaś mnóstwo postaci jedna po drugiej, przez co można się pogubić. Ach, no i "Za bardzo mi się śpieszyło na świat [...]" to STANOWCZO za długie zdanie, rozbij je na kilka mniejszych. Zwłaszcza, że sama się w nim chyba pogubiłaś. Dzięki rehabilitacji co się stało? :) Wstawiłaś wtrącenie, ale zapomniałaś dokończyć to główne zdanie, czyli wyjaśnić co się stało dzięki rehabilitacji. (I tak, wiem, wiem, chodzi o kulach dzięki rehabilitacji).
No i taką drobną przyczepką jest fakt, że nawiasy "przytulają" się do słów, więc ( coś takiego) to błąd.
Ale popłynęłam do końca i muszę przyznać, że przynajmniej do tej pory cała obsada jest jakaś, a to już coś. Jak na początek nie jest więc źle!
„mam jeszcze dwadzieścia pięć lat” -> „mam wciąż dwadzieścia pięć lat” albo „mam dopiero dwadzieścia pięć lat” (zależy co miałaś na myśli)
Jak coś to właśnie wstawiłam dziesiąty rozdział :)
Mogłabyś poprawić interpunkcję, żeby przyjemniej się czytało.
Dziękuję za miły komentarz :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania