Już dziewiąty rozdział... jak ten czas leci! Konsekwentnie trzymasz się formy pamiętnika. Podoba mi się takie życiopisanie, bo pisząc o swoim życiu nigdy nie popełnisz plagiatu. Życie każdego człowieka jest unikalne, wystarczy je opisać, a to najlepszy temat.
Kilka drobnych potknięć, n.p.
„... tego dnia to się mogłam mu się wyżalić” ->
„... tego dnia mogłam mu się wyżalić”
Dużo się działo w tym rozdziale. Wydaje mi się, że postać Edytki jest tak hołubiona przez mamę bohaterki, ponieważ owa mama martwi się o przyszłość córki, chciałaby jak największej jej samodzielności i patrzy przez pryzmat tego, że może jej kiedyś zabraknąć. Dlatego Laura nie powinna mieć tego mamie za złe. Poza tym z rodzicami często tak bywa, że chcą dla nas jak najlepiej, ale ich metody zamiast do nich zbliżać oddalają. Dlatego trzymam kciuki za główną bohaterkę, że mimo różnych przeszkód na jej życiowej drodze będzie potrafiła stawiać im czoła nie tracąc przy tym resztem optymizmu :)
Komentarze (5)
Kilka drobnych potknięć, n.p.
„... tego dnia to się mogłam mu się wyżalić” ->
„... tego dnia mogłam mu się wyżalić”
Pozdrawiam i czekam na następny rozdział :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania