"Inna sprawa jest, gdy przechodzisz przez Styks nie na warunkach nadzmysłowego i niezgłębionego i ma żadnej metafizyki, a po prostu zdychasz." - zjadłeś(aś) nie.
Kiedy nie mogłam wybudzić się po narkozie, całe życie przeleciało mi przed oczami, najbardziej się bałam, ze żywcem mnie pochowają... Nie widziałam tunelu, ani światełka... ale dużo ludzi coś tam widzi, niektórych to zmienia. Musi być coś po drugiej stronie, ja wierzę.
"Polaka bijesz? A skąd ci ja, kurwa, o tej porze wezmę cudzoziemca?" fajnie opisany strzał i konsekwencje. no i ten koniec nawiązujący do polskości, dodaje głębi. podoba mi się Twój sposób pisania. szkoda, że starsze teksty zniknęły zanim żem tu się pojawił.
sensol Tak, legenda się moja ciągnie za mną czasem dokuczliwie dla mych uszu. Bym sobie chciał odpocząć i wyciszyć się przy prawie głupawych memach i teledysku letniego hitu, a tu pamieć ocierająca się o legendę, tu, tam, sram. A ja chcę jeno z rana kromę z pasztetową popić kawą zbożową.
Rzadko cię czytam, ale ten tekst jest naprawdę spoko. Ciekawa forma, zapis i opis pobigosowych wrażeń. No, chyba w niektórych miejscach przecinki szwankują, ale to drobiazg. Pozdro
Jeszcze raz wyartykułuję podziękowanie do pochwalających mnie przed wcześniejszym mym podziękowaniem.
Tak, jestem cudownym twórcą.
Obezwładniam stylem i wyrażeniem.
Jestem najlepszy.
Aplauz, kurwa.
Dość mocny tekst i niespecjalnie w moich klimatach.
Ogólnie, rozumiem, że to z punktu widzenia faceta i tak dalej, ale wolałam o wiele bardziej Twój inny tekst, również opublikowany pod sztandarami LBnP. Tamten też był mocny, ale miał w sobie "to coś". Ten nie ma. Nie wiem, może dlatego, że nigdy nie miałam aż takich jazd.
Pozdrawiam :)
Komentarze (18)
Znów zacne. Silnie zacne.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
Tak, jestem cudownym twórcą.
Obezwładniam stylem i wyrażeniem.
Jestem najlepszy.
Aplauz, kurwa.
Co to ma być?
Co?
Ogólnie, rozumiem, że to z punktu widzenia faceta i tak dalej, ale wolałam o wiele bardziej Twój inny tekst, również opublikowany pod sztandarami LBnP. Tamten też był mocny, ale miał w sobie "to coś". Ten nie ma. Nie wiem, może dlatego, że nigdy nie miałam aż takich jazd.
Pozdrawiam :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania