lbnr 76 _S44
piąty sierpnia robotnicza dzielnica
kobieta z kilkuletnim dzieckiem
stała w ostatnim rzędzie
karabin maszynowy nie był precyzyjny
dobijali strzałami w głowę
nie zauważyli dłoni matki na ustach syna
nie krzyknął nigdy już nie krzyczał
chował się w sobie do końca życia
wygrzebali się spod zwału trupów
przeżyli
są tacy którzy dzisiaj krzyczą
że lepiej zginąć stojąc
niż żyć na kolanach
ciekawe co by krzyczeli stojąc
naprzeciwko lufy
Następne części: LBnR 83 apoteoza barykad
Komentarze (12)
Końcówka mi się zaś nie podoba. Bo tu już nie mówi niezależny reporter. Poza tym coś mi też nie leży w samym ułożeniu słów (tejże końcówki). Niestety, póki co, nie złapałam tej myśli dokładniej i nie potrafię uzasadnić...
Literkowa pozdrawia
Pozdrawiam
Mądry, przejmujący wiersz. Serdecznie :)
"Podczas wojny ludzie tępieją na ból(cudzy, oczywiście). Podczas pokoju - zapominają o bólu" - Sławomir Mrożek
Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania