.

 

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • i koło się zamknęło, chłopiec, który dowodził ariami ołowianych żołnierzyków wyrasta na prawdziwego oficera strzegącego pokoju. Bardzo prawdziwe, znam kilka podobnych historii z życia wziętych. Pięknie, zostawiam 5 i życzę miłej niedzieli :)
  • Pasja 10.09.2017
    Dziękuję za komentarz i uznanie. Pozdrawiam
  • Canulas 10.09.2017
    Myślałem, że całość będzie się rozgrywała w czasach dzieciństwa, a tu proszę.
    Kurde, fajna retrospekcjia. Ile ja tych żołnierzyów miałem. Większość zgubiłem, niektóre być może nawet zjadłem, albo spaliłem pachniuchowym miotacz em ognia.
    I nocniczek też :)
    Fajne w tym wszystkim jest to, na ile różnych sposobów można się wgryźć w dany temat.
    Końcowka oczywiście najlepsza, bo lubię defetycznie pobrzmiewające emocji, zwłaszcza, gdy ów defetyzm jest powierzchowny (pierwszo-warstwowy) a spod niego pobrzmiewa co inne.
    Jesteś w formie. Bajka. Pińć.
  • Pasja 10.09.2017
    Grześ to mój młodszy brat, który bawił się się takimi żołnierzykami. A potem wybrał mundur. Pamiętam jego gardłowe odgłosy jakie roznosiły się po mieszkaniu. Tak, że wiersz jest oparty na faktach. Pozdrawiam serdecznie
  • Krismass 14.09.2017
    Duży plus za niesztampowe podejście do tematu, ugryzłaś temat w ciekawy sposób, a do tego, jak mówisz, oparłaś to wszystko na prawdziwej historii, co zdecydowanie dodaje uroku. Spodobało mi się jak oddałaś klimat takiej sceny bawiącego się chłopca, te zasieki z klocków i kule z fasoli pasują idealnie ! Brat Grzesiek pewnie napisałby: dobra robota siostro :)
  • Pasja 14.09.2017
    Dzięki za odwiedziny i szczery komentarz, bo wiersz to autentyk z dalekiej przeszłości. Pozdrawiam serdecznie

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania