nieodgadniona

olśnieni niezwykłością urody kobiety nietutejszej

mieszkańcy miasta otwierają szeroko oczy a jesienna melancholia burzy ich zmysły

w zastanowieniu szukają wyjaśnienia. dlaczego tutaj przyszła?

może z wyspy zawitała z babim latem

i kasztanowym ludzikiem

 

przecież tam wiatr też rozwiewa mgły znad zagubionych kobiet

i wypełnia pod wieczór pustkę w szarlotce

ogryzkami szarej renety a w herbacie zanurza zapach suszonej sierści psa

 

ona nie śpi i wciąż gra i wciąż zrzuca odważniki na wagę (u)wagi

przyswaja świat własnej prawdy świat obcy jej. i urzeczowiony

podszyta strachem szuka pojednania świadomości i bytu

lecz nie tędy droga

pewnie kocha modli się i pracuje pije wodę

jednak powoli zjada siebie w skorupie alienacji

 

dlaczego tak deszczno i chłodno pomiędzy nimi

gdy malwy kwitną wszędzie tak samo

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Trzy Cztery dwa lata temu
    i wypełnia pod wieczór pustkę w szarlotce
    ogryzkami szarej renety a w herbacie zanurza zapach suszonej sierści psa

    - dobra ta pustka w szarlotce i zapach sierści psa w herbacie. Nawet się zastanawiałam - dlaczego sierść ma być suszona, a to przecież robota wiatru. To chyba optymistyczny akcent? Można czuć się jak zbity pies, a wyglądać - jak zmokły. Tymczasem w Twoim wierszu sierść jest wysuszona, czyli pies zadowolony.

    Czym innym jest sierść zanurzona (zamoczona) w herbacie, a czym innym zmoczona jesienną ulewą, czy też skraplająca się mgłą.

    A może to jesienna melancholia tak burzy zmysły, że węch wariuje i doszukuje się w herbacie nowych zapachów?
  • Pasja dwa lata temu
    Dla mnie szarlotka najsmaczniejsza jest z szarej renety. I kiedy dwa lata na działce w górach wiatr rozłupał drzewo na pół, zobaczyłam tylko ogryzki i jakiś koniec jabłeczników. A dla mnie zioła mają zapach suszonej sierści psa. Zmysły nasze są jak wiatrołapy chroniące nas przed zapomnieniem.

    Dziękuję i pozdrawiam
  • Wrotycz dwa lata temu
    Nieodgadniona, fakt. Świetny ten wiersz, wbija w fotel coraz mocniej. Kimże ona, bohaterka? Jesienią, znaczy porą roku? Nie, stanem umysłu chyba. Miłością? Ale czego, bo jeśli szuka pojednania miedzy bytem i świadomością w obcym, urzeczowionym świecie, to raczej jest piękną ideą. Kochania istnienia z jego przyziemnością, końcem.
    Może dlatego jest tak "deszczno i chłodno" między życiem i nią - miłością?
    5!
  • Pasja dwa lata temu
    Pięknie dziękuję za spojrzenie i zatrzymanie się w "deszcznie i chłodzie". W zasadzie wszyscy jesteśmy nieodgadnieni do końca.

    Pozdrawiam serdecznie
  • Tjeri dwa lata temu
    Trzy Cztery i Wrotycz powyciągały "momenty", które i mnie zatrzymały. Ja dodam od siebie jeszcze to:
    "przecież tam wiatr też rozwiewa mgły znad zagubionych kobiet"
    Smutno u Ciebie, Pasjo. Dla mnie to wiersz o trwaniu, przemijaniu — nas kobiet. O zapętleniu jakimś, o chłodzie i jesieni w uczuciach, o samotności. Są tu momenty, do których nie mogę się przebić, ale tym bardziej przyciąga mnie ten wiersz. To rodzaj tekstu, który zostawia ślad w czytelniku. Na pewno jeszcze będę czytać.
  • Pasja dwa lata temu
    Miło cię widzieć i stąpać po twoich myślach. Jesienie na ogół bywają melancholijne. Tutaj kobiety nie mają tak łatwo i dlatego szukaja innych mgielnych poranków.

    Pozdrawiam
  • Witam w Bitwie i powodzenia.

    Literkowa

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania