Njgvn
Wśród pustych mokradeł stoją zamyślone
By ruszyć dostojnie spacerowym krokiem
Ostrożnie ostrożnie krok za krokiem brodzą
I łypią wciąż okiem pokłapują dziobem
Wśród martwych mokradeł jak żywe posągi
Ostrożnie ostrożnie by nie zmącić wody
Wśród martwych mokradeł wyszukują żeru
Aż skrzydeł łopotem i wrzaskiem nieludzkim
Wznieść zdobycz w niebiosa ożywić tę pustkę
Wśród trzciny śpiew ptasi z drzew wołanie krucze
Ja siedzę i słucham i wdycham do płuca
To wołanie pustki ten zapach rozkładu
Bagienny świt wiosny ostrożny ostrożny
Żurawie dostojne jak Kensai strzegą
Bym wody nie mącił między tu a Rewą
Komentarze (5)
Literkowa
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania