łej
łąka łąka jak korzuch a nie łąka kożuch
błędem porwany rwany poszarpany biedny
ty mi się nocą pokaż a ja cię pokarzę
spisem śmiertelnym
białej koniczyny
koniczyny białej
czarnej koniczyny
koniczyny czarnej
aż tak że nie poczujesz że pod tobą świeci
w deszczu w świetle księżyca połamana blada
trupio zimno i sztywno bo ja która ślepnę
w schowaniu trawa
łąko co mnie przerażasz łąko co odchodzisz
w głowach brązowiejących kamiennych i twardych
łąko która gdy padasz nie żałujesz świata
I spojrzenie zgniecione masz a liście twoje
jakby nocą w zadusznym jadąc ambulansie
nieszczęścia wiją
ty mi się nocą pokarz a ja cię pokażę
błędem porwaną rwaną poszarpaną biedną
łąkę łąkę jak korzuch a nie łąkę kożuch
czarnej koniczyny
koniczyny białej
czarnej koniczyny
łej
białej koniczyny
koniczyny czarnej
białej koniczyny
nej
Komentarze (26)
"I spojrzenie zgniecione masz a liście twoje
jakby nocą w zadusznym jadąc ambulansie
nieszczęścia wiją" - to najbardziej mi się wbiło
Piszę z samego środka odbiorczego tygielka.
Naprawę nie wiem jak wiesz powinnam odebrać. Ma całkiem poważne kawałki, puszcza jendak oko do czytelnika, w sumie puszcza wszystkie siedem oczu, ale to właśnie może być podpucha.
Wiersz – koszmar obcokrajowca uczącego się polskiego. Czyta się trochę jak mantrę. Albo słowa zapisane na granicy snu, kiedy jeszcze żyjemy senną marą. Właśnie, takie oniryczno – hipnotyczne toto. Skłamię, jeśli powiem, że tekst mnie powalił (tak na świadomie), ale niewątpliwie ma w sobie czar. I jakiś magnes (bo czytam chyba z siódmy raz).
A to świetne:
"ty mi się nocą pokarz a ja cię pokażę"
Łej...Nej, nej...
Łej to końcówka słowa "białej": bia - ŁEJ.
Nej - czarnej: czar - NEJ.
Walka dobra ze złem? Nocy z dniem? 5
Bo wyobrażałam sobie futro owcy.
A ono wygląda jak zmierzwiona łąka.
Dopiero jak po latach mordęgi wyobraziłam sobie kożuch na ugotowanym mleku, wbiłam sobie do głowy, że ta kropka nad z, to skroplona para. I wtedy przestałam pisać przez rz.
Jednak w wierszu wracam do rz z powodu obrazu przypominającego runo;
"łąka łąka jak korzuch a nie łąka kożuch".
Ale tylko ja to wiem. A teraz jeszcze ci, którzy tu zajrzą. Np. Ty. :)
Fajnie :p
Każdy wiersz jest inny. Te bardziej dziwaczne nie trafiają do wszystkich. Chociaż - jeden dziwaczny nie podobny drugiemu, więc bywa różnie.
Pozdrawiam Cię najserdeczniej jak umiem! Nie obraź się!
Bardzo mi się podoba ten korzuchowy przekładaniec z koniczyn nej i łej.
W nocy wszystko wydaje się być wyolbrzymione.
Pozdrawiam
W świetle słońca też coś tam można zobaczyć ?
Takie coś innego. Jakby obraz malować, farby mieszać, a jednocześnie pewien ład jednak zachować:))
Najbardziej↔trzecia→gdybym musiał wybrać:)↔Pozdrawiam:)↔%
Kożuch (czy też korzuch) - baranica! - "wyrasta" na smokingu:
"Hej, z wierzchu baranica,
a pod spodem smoking",
"Smoking" to Wielkie Ułożenie - prawo. Także prawo przyrody. Odprasowany, sztywny "zapis".
Trochę się staram, żeby coś z tego było. Czasem się nie udaje.
Ale nawet jak jednemu człowiekowi spodoba się, co napisałam, to warto próbować dalej, warto pisać nawet dla kilku czytelników.
Co do wyobraźni, nie mam aż tak wyjątkowej. Podziwiam ją u innych.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania