lęk

porysowane lustro

spojrzało mi w twarz

to nie mogłem być ja

szybko odwróciłem wzrok

 

lodowaty dotyk

przeszył skórę

chcąc wejść do środka

 

zacząłem biec

kamyk z buta

coraz mocniej

wchodził do głowy

 

upadłem

 

ślepa ulica

zabrzmiała ciszą

z zaciśniętymi kratami

Średnia ocena: 4.2  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (16)

  • Grafomanka 7 miesięcy temu
    Mam dzisiaj jakąś fazę na własne spojrzenie na wiersze, podłubię i nie waż się obrażać...

    spojrzałem w lustro
    porysowana twarz
    oczy wpatrzone we mnie
    nie wierzyłem że jestem po drugiej stronie

    lodowaty dotyk przeszył skórę
    wchodzę do środka

    biegnę i upadam

    ślepa uliczka
    cisza
    z zaciśniętymi kratami
  • Lotos 7 miesięcy temu
    No, całkiem nieźle.
  • Grafomanka 7 miesięcy temu
    Też mi się podoba, fajny wiersz napisałeś...
  • Lotos 7 miesięcy temu
    Grafomanka No tylko, że wydaje mi się, że Ty lepszy napisałaś.
  • Grafomanka 7 miesięcy temu
    Lotos, nie ja tylko przestawiłam ociupinkę Twoje wersy, jak Ci się podoba, będę zaszczycona, jeśli przyjmiesz moją sugestię...
  • Lotos 7 miesięcy temu
    Grafomanka No podoba!
  • Grafomanka 7 miesięcy temu
    Lotos, to zmień...
  • Lotos 7 miesięcy temu
    Grafomanka Wiesz... poczekam jeszcze, może ktoś skomentuje i wtedy zobaczę, ale bardzo się nad tym zastanawiam.
  • Grafomanka 7 miesięcy temu
    Lotos, jak uważasz. Jeżeli podoba Ci się - zmień, jeżeli masz wątpliwości - przemyśl jeszcze.
  • Lotos 7 miesięcy temu
    Grafomanka Podoba się, ale jeszcze się zastanowię.
  • PatrycjuszKR 7 miesięcy temu
    Aż mnie dreszcze przeszły super wiersz😁😊
  • Lotos 7 miesięcy temu
    dzięki, a co powiesz o wersji Grafomanki?
  • darjim 7 miesięcy temu
    Dobre.
  • Vampire Fangs 7 miesięcy temu
    Ludzie mają w życiu różne rodzaje lęków. Wspomniane w Twoim wierszu lęki według mnie świadczą o chorobie psychicznej podmiotu lirycznego. Człowiek chory najczęściej nie zdaje sobie sprawy, że jest chory i neguje istnienie lęków.

    Spodobały mi się dwa fragmenty wiersza:

    Fragment neguje istnienie lęku, gdy nie poznaje siebie w odbiciu lustra (podoba mi się ta metafora)
    „porysowane lustro
    spojrzało mi w twarz
    to nie mogłem być ja
    szybko odwróciłem wzrok”

    Ten fragment interpretuję, że pomiot liryczny znalazł się w sytuacji bez wyjścia w życiu jaką jest jego zaburzenie psychiczne. Natomiast „zaciśnięte kraty” sugeruje odizolowanie osoby od społeczeństwa np. w szpitalu psychiatrycznym.
    „ślepa ulica
    zabrzmiała ciszą
    z zaciśniętymi kratami”
  • Vampire Fangs 7 miesięcy temu
    Lotos – oczywiście mogłem źle zinterpretować Twój wiersz. Dałem Ci piątkę😉 Odpisz mi proszę czy zgadzasz się z moją interpretacją😉
  • Lotos 7 miesięcy temu
    Dobrze zinterpretowałeś, choć ten tekst pod tym względem nie jest wielki wyzwaniem, podmiot nie tyle nie poznaje, co nie chce się zgodzić z tym co widzi.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania