lęk
porysowane lustro
spojrzało mi w twarz
to nie mogłem być ja
szybko odwróciłem wzrok
lodowaty dotyk
przeszył skórę
chcąc wejść do środka
zacząłem biec
kamyk z buta
coraz mocniej
wchodził do głowy
upadłem
ślepa ulica
zabrzmiała ciszą
z zaciśniętymi kratami
Komentarze (16)
spojrzałem w lustro
porysowana twarz
oczy wpatrzone we mnie
nie wierzyłem że jestem po drugiej stronie
lodowaty dotyk przeszył skórę
wchodzę do środka
biegnę i upadam
ślepa uliczka
cisza
z zaciśniętymi kratami
Spodobały mi się dwa fragmenty wiersza:
Fragment neguje istnienie lęku, gdy nie poznaje siebie w odbiciu lustra (podoba mi się ta metafora)
„porysowane lustro
spojrzało mi w twarz
to nie mogłem być ja
szybko odwróciłem wzrok”
Ten fragment interpretuję, że pomiot liryczny znalazł się w sytuacji bez wyjścia w życiu jaką jest jego zaburzenie psychiczne. Natomiast „zaciśnięte kraty” sugeruje odizolowanie osoby od społeczeństwa np. w szpitalu psychiatrycznym.
„ślepa ulica
zabrzmiała ciszą
z zaciśniętymi kratami”
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania