lęk wysokości

nie umiem się modlić

wydobywać z drzew drewnianych Chrystusów

nie umiem

choć mam usta i ręce

stoję bezczynnie pośrodku niczego

nikt

składa w ofierze swój strach

 

nie potrafię zatrzymać

ani wody ani ognia

powietrza całego w skrach

od których spopielają się wnętrza

 

do niczego się nie przyznaję

ani do Boga ani do diabła

nie mam wstydu tylko miejsca

z mniejszą odpornością na ból

 

nie umiem spać

kiedy wiem że mogę odejść

zbyt daleko od dna

tracę oparcie

a światło razi mnie

nawet gdy zamknę oczy

 

nie umiem wstać kiedy mówisz mi idź

tak mała jest moja wiara

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Zenza 8 miesięcy temu
    A jednak się modlisz, bo właśnie tym jest rozmowa z Bogiem - modlitwą. Ale to pewnie wiesz. Osobiste modlitwy mają największą moc oczyszczenia.
    Wniebowstąpienia życzę :)
  • Dekaos Dondi 8 miesięcy temu
    Igalga↔Wiersz zastanawia. Też sądzę, iż brzmi jak swego rodzaju modlitwa.
    Prawda. Niebo wysoko:)↔Pozdrawiam🙃:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania