Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Lekcja wf-u

Dzisiaj w.f. Wreszcie coś innego niż matematyka, polski, muzyka... Po cholerę tej muzyki uczą? Każdy musi być kiedyś pianistą? Gówno prawda, człowiek może być profesorem matematyki, nauczycielem polskiego, a pianistami zostają tylko niektóre osoby, i to nie przez szkołę. Rozmyślając o tym w szkole, popatrzyłem w okno... A tam samochód. Samochód mojej mamy? Poszła do szkoły... No dobra, udaję że nic się nie dzieje.

- DZIEEEŃDOOOOBRY!! - nakrzyczał tłum głupich dzieciaków.

- Kurna, Paweł, musimy jechać; mam sprawę.

- JA PIERDOLĘ, CO SIĘ DZIEJE???

Czerwony samochód z róż leci właśnie w niebiosa... I oto ukazuje się statek Ufo.

- Aaa!!

Kurwa! Co to było!! Samochody piszczą, my jedziemy...

Co tu robi mój pan z wf-u?

Na ulicy?

Czy właśnie go przejechaliśmy?

Oho. Moja mama zwariowała. Co to, do anie...

- Aniołek, siedzi sobie na drzewku. Maluje rysunek, a to sknerus...

- Dawid! Kurna, nie Paweł, Dawid!

- Statek ufo leci...

- PAWEŁ!!! NIE!

- Zabił mnie statek ufo, a zjawa...

- KURWAA!!!

- Diabeł Was porwie. Zrobimy...

 

 

 

Co to był za koszmar... W życiu żadnej orgii nie będzie z moją mamą. Eh... Dobra, idę po mleko.

- Kochanie?!

- TAK!

Co to za przerażający głos? Idę do niej. Zamieniła się w diabła...

- AAAAAAAA!!!!

I właśnie uprawia seks z moją nieżyjącą mamą...

- O kurwa! - zabiłem ją siekierą...

Moja mama żyje.

Żyje, chociaż głowa jej jest nieruchoma.

Ale oddycha.

- Za moją mamę, skurwielu.

 

 

 

Mówiłem przez sen przekleństwa, chociaż taki w ogóle nie jestem. Ktoś w sypialni próbował mnie zabić. Nie pamiętam już tego snu.

 

Mam to w dupie. Idę na dół. Nic szczególnego nie ma; obrazy są, godzina 3:01. Legendarny diable - prawda o tobie jednak jest przekłamana.

- Kochanie!!!

 

 

Mama? Godzina 3:03. Moje puzzle, które układałem, obsikał kot. Idę do niej. Woła mnie... Woła... Tu są wisielce. Te dranie. Idę stąd. Rzeźnia. W sypialni otworzone okno...

- Kochanie, czemu otworzyłaś okno?!! Słuchasz mnie...

Była martwa. Ktoś ją zabił.

- KTO TU JEST?!

- My...

- Pieprzę was!! Idę stąd, przeprowadzam się, kurna!!

Wisielce zamknęły. Ja pierdolę... Ale jest jeden na lampie. Patrzy się na mnie.

- Czego chcesz, draniu?

- Zabij go.

- Chyba tak zrobię...

Ponownie otwieram drzwi... Wyskakuje moja żona, z siekierą w ręku. Tak, wal mnie, wal.

- Haha! No, zabij mnie! Nic nie czuję! Dalej! Bij mnie tą siekierą!!

 

 

 

 

- Witam pana! Proszę usiąść. Chce się pan napić kawy?

- Nie. Chcę to szybko załatwić. Ma pan pieniądze, czego pan jeszcze oczekuje?

- Tak od razu pan to kupuje...?

- Tak. Nie chcę robić tego na raty.

- No dobra... Dom oficjalnie jest już pana, także... Proszę się cieszyć obecnością w nim. Tylko jest taki problem...

- Jaki?

- Ten dom jednak ktoś już zajął...

Średnia ocena: 1.8  Głosów: 12

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (15)

  • TeodorMaj 30.11.2016
    Niezrozumiały bezsens. 1
  • Neurotyk 30.11.2016
    To nawet nie jest ironia, żart, absurd jakiś inteligentny, do pisanie dla jaj, tylko autorowi chyba sprawia przyjemność, 1
  • Skoiastel 30.11.2016
    Faktycznie, gimnazjalny bełkot. Bohater jest debilem.
  • Julsia 30.11.2016
    Nie taki gimnazjalny :p bardziej podstawówka
  • Skoiastel 30.11.2016
    Julsia, gimnazjum to stan umysłu :D
  • Julsia 30.11.2016
    Pracuj nad pisaniem, 1
  • Pan Buczybór 30.11.2016
    Za tłumem. 5
  • detektyw prawdy 04.12.2016
    pozdro dla kumatych
  • Nuncjusz 30.11.2016
    ja tam uwielbiam zaćpany bełkot detektywa :)
  • Pan Buczybór 30.11.2016
    Mała nutka haju każdego dnia.
  • akwamen 30.11.2016
    Bo kto lepiej zrozumie wariata, jak nie drugi wariat ha,ha :))
  • CHUPACHUPS20 03.12.2016
    dziwne
  • Joker 04.12.2016
    Beznadziejny tekst
  • Alesta 14.04.2017
    Treść nie trzyma się tzw. kupy. Całość jest niezrozumiała i bezsensu.
  • Niemampojecia96 06.09.2017
    Twoj umysl nieprzerwanie mnie zdumiewa.
    Ze puzzle obsikal kot to, kurwa, szkoda.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania