Leśne pielesze

człapię mech ugina się pod stopami

a ja nie wiem czy zdjąć buty

czy wyczyścić podeszwy

 

wczorajszego dnia spadł deszcz

mokro ani jednego grzyba

echo zamilkło małe i duże zwierzęta

ukryły się gdzieś w gęstwinach

chichoczą a może umierają ze strachu

 

chodzę i błądzę nasłuchuję głębszej ciszy

w ciszy zrywa się wiatr

hula między drzewami niepokoi

zadając ból oczyszcza

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Florian Konrad dwa lata temu
    Bardzo mi się podoba!
  • Dementor Biały dwa lata temu
    Pierwszy wers, a właściwie człapię mech jest fajne. Trzecia strofa odstaje od reszty wiersza, nie lubię tego słowa, ale banalizuje całość, wrzuca w szufladkę wierszy z zażenowaniem czytelnika. Moim zdaniem niepotrzebnie
  • Dekaos Dondi dwa lata temu
    Zingaro↔Dzisiaj byłęm w lesie, więc się wczułem. Ból –bez przesady –faktycznie może oczyścić umysł.
    Szczególnie gdy się pomyśli o możliwości ulgi, gdy ów minie
    A gdy cały czas "bezbólowo" to człowiek nie docenia... ↔Pozdrawiam?:)
  • kikimora dwa lata temu
    Z przyjemnością.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania