Leśne spotkanie
Wybrałem się raz do lasu ścieżką zieloną, nagle ta ścieżka skręciła, zniknęła w kniei, leśna polana stała przedemną otworem, zamglona pełna dźwięków leśnych czarodziei,
szedłem więc dalej cichutko patrząc na boki, czy nie wyskoczy z lasu jakiś zwierz okrutny, grały też we mnie wszystkie zmysły głębokie, starałem się zachować spokój absolutny, kiedy już byłem na skraju mrocznej polany, i prawie pewien, że już nic się nie wydarzy, wybiegł na mą ścieżkę wilk mocno sfrustrowany, pojawił się nagle strach na mojej twarzy, spojrzeliśmy sobie odważnie, prosto w oczy, staliśmy tak przez chwilę sobą zaskoczeni, strach był tak wielki co serce z piersi wyskoczy, nikt się nie ruszał byliśmy zauroczeni, nagle rozległ się mocny głos leśnej sowy, to mnie wyrwało z chwilowego odrętwienia, każdy z nas się odwrócił by mieć już to z głowy, by nie przysparzać sobie więcej już cierpienia, mój krok z początku wolny, potem coraz szybszy, oddalał mnie od miejsca bardzo ponurego, po wyjściu z lasu odwrócić się odważyłem, było już po wszystkim nie stało się nic złego.
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania