Letni dzień

Doskwierała mi duszność i lekka pustka,

więc czekałem w domu,

aż słońce ponownie położy się spać.

 

Dziś znów wyłonił się brzydki zapach,

skwar potęgował rozkładanie.

A ona leżała u mnie blisko,

ale ode mnie tak daleko.

 

Sztywna, sino-szara, śniadanie

dla setek robaków, które czasami

nawet spoglądają na mnie.

 

Następnie, przyszedł kolejny

letni dzień.

Średnia ocena: 2.5  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Polaroid 2 miesiące temu
    Gdzieś w głębi mam nadzieję (trzymam się jej kurczowo), że 'ona' jest samotnością.
  • MIKO. 2 miesiące temu
    Może i nie jestem fanem turpizmu, ale to przedstawienie jakoś do mnie trafia - coś we mnie porusza.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania