Letni dzień
Doskwierała mi duszność i lekka pustka,
więc czekałem w domu,
aż słońce ponownie położy się spać.
Dziś znów wyłonił się brzydki zapach,
skwar potęgował rozkładanie.
A ona leżała u mnie blisko,
ale ode mnie tak daleko.
Sztywna, sino-szara, śniadanie
dla setek robaków, które czasami
nawet spoglądają na mnie.
Następnie, przyszedł kolejny
letni dzień.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania