Leżę wygodnie

Leżąc wygodnie

patrzę w sufit

myślami błądzę

wysoko w górze

z otwartymi oczami

 

rozmyślam czasami

nad życiem

słucham szeptów

jakby ktoś mówił

coś

czy do mnie

nie patrzę

 

noc się powoli kończy

i słońce wschodzi

zza chmur się wydostaje

w moje okno świeci

wita mnie

dotykając delikatnie

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Canulas 15.03.2018
    Kurcze, ciężko. Takie utwory, jak ten, przekonują mnie, że się nie znam.
    Przeczytałem, ale nie ocenie, bo nie mam podejścia jakoś.
    Pozdro Piegusku07

    (Prawie jak Bond)
  • piegusek07 15.03.2018
    no miło

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania