Licho.

Skoro to również nie ty,

to mróz na szybach rysuje ósemki,

a potem przewraca je na bok.

Kiedy się budzę i światło uderza we mnie,

gdzieś w okolicach obojczyka pojawia się cień,

w takim właśnie kształcie.

I sam już nie wiem.

Strzepnąć go może, jak pyłek,

czy wydziergać się igłą po szam szpik, na zawsze.

 

A potem ty również się budzisz i kładziesz dłoń,

dokładnie w tym samym miejscu, gdzie pada,

a ja już nie wiem, czy wyciągać parasolkę,

czy wystarczy pięć palców i kilka linii,

na które wszystko możnaby zgonić.

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • rozwiazanie 10 miesięcy temu
    Mroźne ósemki przewrócone na bok mają swój koloryt, natomiast sam wiersz niesie ze sobą wyrafinowaną architekturę. Pozdrawiam :)
  • Szalej. 10 miesięcy temu
    Dzięki serdeczne.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania