Lico
W dzień, gdy ujrzałem jej jasne lica,
miłość bezlitośnie mnie wzięła w sieci,
serce, co dotąd swobodnie kica,
w jednej godzinie spłonęło w śmierci.
Żyłem w beztrosce, nie znając męki,
lecz gdy spojrzałem w jej oczy cudne,
los się odmienił w ułamku chwili,
wszystkie nadzieje stały się złudne.
Dziś już rozumiem miłości władzę,
słodka, a przecież wciąż mnie zabija,
kto jej nie uległ, ten nic nie znaczy.
Patrzę w przeszłości zamglone ślady,
gdy los mój wpadł w jej oczu sidła,
a serce spłonąć pragnęło dalej.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania