Lico

W dzień, gdy ujrzałem jej jasne lica,

miłość bezlitośnie mnie wzięła w sieci,

serce, co dotąd swobodnie kica,

w jednej godzinie spłonęło w śmierci.

 

Żyłem w beztrosce, nie znając męki,

lecz gdy spojrzałem w jej oczy cudne,

los się odmienił w ułamku chwili,

wszystkie nadzieje stały się złudne.

 

Dziś już rozumiem miłości władzę,

słodka, a przecież wciąż mnie zabija,

kto jej nie uległ, ten nic nie znaczy.

 

Patrzę w przeszłości zamglone ślady,

gdy los mój wpadł w jej oczu sidła,

a serce spłonąć pragnęło dalej.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania