Poprzednie części: Life...
life...
Siadam na krzesło
maluje się,
przebieram w coś, co moje nie jest ,nie było i raczej nigdy nie będzie...
wychodzę na scene i gram, uśmiecham się i spełniam zasady swojej roli, scenariuszu.
Przecież to włąśnie jest zycie na tym polega prawda?
Życie=Teatr=ja jestem tą aktorka i bohater głównyy
Komentarze (1)
Coś w tym jest prawdziwego. Takie życie. Czasem ludzie zakładają maski na różne okazje, przykre, że ty też to robisz, a nie jesteś sobą :(
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania