Lipa.👤
Wczesne popołudnie.
Postanowiłem się przewietrzyć.
Poszedłem do parku
i usiadłem na ławce.
Wyciagnąlem nogi,
glowę odchyliłem do tyłu.
Siedziałem pod Lipą,
staraś, przemknęlo
mi przez głowę, ale
musiałaś być pięknoscią.
Żebyś wiedział !
Uslyszałem, wyszeptane.
Rozejrzałem się,
nikogo wokól.
Co,to było?
Może, wiatr.
Zaczynam jakoś
dziwnie myśleć.
Jakbym chciał rozmawiać.
Tylko z kim.
Mentalnie chcę znowu,
usłyszec ten szept, który
otworzył mi w głowie
dawno zamknięta szufladę.
Przymykam oczy,
myśli niczym chmury suną .
Smutno Ci, nieprawdaż?
Znowu ten szept.
Ja, też mam wspomnienia !
Gadające drzewo!
To, Lipa.
Niewiarygodne.
Chcę rozmawiać,
gadać z drzewem .
Czy, to normalne.
Czemu, taka sama?
Przez przypadek.
Lata temu, tutaj był las.
Mała dziewczynka
posadziła mnie w tajemnicy.
Przychodziła, dogladała,
aż pewnego dnia znikła
Wyrosłam sama, na uboczu,
schowana .
Miała szczęśliwa rękę.
Przetrwałam.
Z czasem zaczęlo się dziać,
ścieżki, ławeczki,
zrobili park.
Byłam jedyna, pośród innych.
Zachwycali się mną,
" jaka piękna Lipa"
Byłam tak piękna, jak samotna.
Tak, zyję do dzisiaj.
Twoja myśl o mojej
przeszłości, sprowokowała mnie.
Wyglądasz na stary materiał, dobry,
tacy się teraz nie rodzą
Spojrzałem na jej koronę,
gęsta o drzących, jakby
ze wzruszenia, drobnych liściach.
Zrobiło mi się jakoś dziwnie,
cieplej, poczułem wilgoć
pod powieką.
Nadal jesteś piękna!
Zamarła.
Naprawdę, tak myślisz?
Nie myslę, ja wiem!
Nie ma piękniejszej od Ciebie!
W oddali zagrzmiało,
zbiera się pewnie na burzę⚡
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania