liryczna makabra
w ślepym wierszu
rozgrywa się dramat,
dantejskie sceny.
litery błąkają się
w konwulsjach - pomyleńcy, krzyczący spazmatycznie coś,
że to dla miłości?
że to z bólu?
potem słowa -
masochiści bez wstydu obdzierający się z reszty emocji.
do zatracenia,
aż poleje się treść.
Komentarze (13)
Dzięki za zerknięcie.
Pyta Prosiaczek Kubusia Puchatka: co sobie myślisz, kiedy rano wstaniesz?
Myślę, co dobrego zjem na śniadanie. A Ty, co myślisz rano?, pyta Kubuś.
Myślę sobie: co też dobrego spotka mnie w nowym dniu.
A Kubuś na to: TO TO SAMO...
Puchatek jak zawsze na czasie.
ten wiersz…
leży bezwładnie na stoliku
wydaje się martwy
nie słychać w nim
żadnego dźwięku
nie reaguje na słowa
tylko za każdym razem
kiedy zbliżam rękę
by go zgnieść
zaczynam słyszeć głosy
mówiące jakimś niezrozumiałym językiem
Nie wiem czy napisałam to co chciałam przekazać jest czytelne, bo trochę chaosu znowu się wdarło... No ale próbowałam :)
*czy to co napisałam i chciałam przekazać jest czytelne
Ehh xD
NO!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania