Liryk płochliwy jak ptak
Liryk wyrywa się na wolność,
choć świat nieznanym go przeraża.
Z nogi na nogę w ciasnej klatce,
a tak mu marzą się wojaże!
Lot w nieodkryte, które kusi
i myśl - a będzie dokąd wrócić,
jeśli...?! A jeśli strach na wróble
markuje grozę, a się śmieje
i mówi: To nie takie trudne -
rozpinaj skrzydła, bo zwiotczeją!
A świat? A świat jest, jaki musi.
Nie dowiesz się, gdy nie wyruszysz.
A tyle masz do powiedzenia!
O tej tęsknocie do wolności.
Obawy rodzą się z wątpienia,
że tam swobodę dorwie pościg,
że ci odbierze i wyśmieje
nierówność pulsu i nadzieje.
Więc jak, liryku? Wyskoczymy
razem w tę przestrzeń, póki czas?
Z klatki piersiowej - w lekki powiew,
albo na porywisty wiatr.
__________________
Czerwiec 2017
Komentarze (11)
Chociaż bywa, że w sumie nie wiadomo, kto bardziej zamknięty. Wewnątrz, czy na ci na zewnątrz.
Różnie bywa z ludzką psychiką:)↔Pozdrawiam:)
lecz z perspektywy obserwatora, zamknięty. Tak jak obserwator.
Poza tym z tego co widzimy, nie wiadomo, czy to jest ogrodzenie,
czy ściana siatki wolno stojącej, którą można obejść obok,
ale nie każdy o tym wie, lub chce wiedzieć.
A sam obrazek, to jako okładka płyty mógł by być, o takim tytule.
Sam utwór bardzo skoczny i melodyjny.
Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania