Liści cień
Nie bawi już liści cień
tańczących na alejach parkowych
Kiedy to się stało
Umykają subtelności
Ukrywając rzeczy wielkie
Liście nie opadły przecież na zawsze
Narodzą się na nowo by znów móc tańczyć
Nie bawi już liści cień
tańczących na alejach parkowych
Kiedy to się stało
Umykają subtelności
Ukrywając rzeczy wielkie
Liście nie opadły przecież na zawsze
Narodzą się na nowo by znów móc tańczyć
Komentarze (16)
tańczących na alejach parkowych
Kiedy to się stało
- te trzy wersy są najlepsze dla mnie. Ja tu zobaczyłam ludzi "tańczących na alejach parkowych", czyli zwyczajnie - żywych, czy też żyjących, ale już inaczej. Inaczej, to znaczy tak, że "nie bawi ich już liści cień". I to pytanie, dotyczące niewiedzy nas wszystkich, których ten moment dotknął (lub dotknie): "Kiedy to się stało?".
Reszta wiersza nie jest zła i prowadzi całość w inną trochę stronę, możliwe, że łagodzi przekaz, a może i wiersz zamienia w wiersz o czym innym, niż powiedziały mi to pierwsze trzy wersy. Zresztą - no tak - piszesz o przemijaniu i odradzaniu się przyrody, ale też o zmieniającym się naszym na to zjawisko spojrzeniu. Nie bawi cień tańczących liści. Za rok liście będa znowu tańczyć, ale czy chociaż raz jeszcze będzie bawił nas ich rozedrgany cień? Tego nie wie nikt:)
Jak napisałem, całkiem ładnie :)
Jeszcze w pierwszym wersie okey, ale dalej są nie mają sensu.
Dorośli nie dostrzegają wielu magicznych chwil, choćby tańca liści.
Ładna mini.
Morał z utworu "Liści cień", moim zdaniem jest taki: jesień nie jest całkiem mroczna i brzydka, lecz jest także trochę zabawna i bajeczna.
5, pozdrawiam :-)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania