Liście

Zmieniały kolory

Słowa jak liście jesienią

Brązowa gorycz

Się wylewała

Spadając w otchłań sumienia

Dręcząc szorstkością

Ich wypowiedzenia

Spadały wolno ale z rozpaczą

Mając nadzieję że nigdy ich nie zobaczą

Licząc na deszcz co zmyje głośne wołanie

Z szeptem delikatnym czym jednak jest wybaczanie

Przyspieszyły i już upadając na dno nostalgii

Wiedziały że aby dotrzeć najgłębiej

Muszą nabrać barw i zatańczyć

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania