List do pana Adama Wertera

Osobiste doświadczenia liryki stosowanej,

panie Adamie, subiektywnie!,

odnoszą się tylko do uwiedzionego zawodem

punktu widzenia rozczarowanego romantyka:

 

obiektywnie nie sądzę, by to kobieta

była puchem marnym,

jak i cała gawiedź męska - ekskluzywnie wyjątki -

jako większość rację mamy – Kopernik potwierdzi:

 

że puchem marnym jest mizerność działań

(o czym męskiej gawiedzi raczyć nie wspomniałem,

bo kiełbasa wyborcza psuje się dopiero po wyborach)

i korozja romantycznej wizji miłości od pierwszego

(a „czego” to już niech pana empiryzm odpowie).

 

Zaś! jeśli chodzi o wygrywanie kobiet w Lotto

to, panie Werterze, nie jest wymówka

w którą ubrać można odrzucenie statutowe

i połamanie szczebelków drabiny społecznej

domorosłym samobójstwem;

 

o czym pragnął nas poinformować

pan Goethe – i chwała mu,

bo bez tego byśmy pana, panie Adamie Werterze,

nie odratowali, a ginący gatunek należy chronić

(lub też dobić, acz to już sprawa preferencji damskich).

 

Słowem zakończenia – pisałem wierszem,

gdyż pomyślałem, że to nam da wspólny punkt zaczepienia:

romantyczne rozważania nad wizją kobiety

w grafomanii wielkich ego.

 

Do rychłego napisania,

pan Sarkazm.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • NataliaO 17.11.2016
    Czytając to łamałam sobie trochę język, szare komórki zatrzymywały się jeszcze bardziej, a na twarzy był chyba ironiczny uśmiech o i ta myśl - Nie ma jak to Ślepy przedstawi coś od siebie w mądry lekka suchy sposób ; 5 :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania