Listy Marina 12 12 19

przedziera się

Coś

przeze i

jestem sitem a to nie mąka

to ostre kamienie i rwie każde uderzenie serca

co kołysze jak morze łódeczką gdy szkwał

 

pianino życia gra Ogives III od Satie

bo to taki czas że musi grać pianino

mocne uderzenia w ciszę

zresztą po co to pisać

tam jest poezja

ona nie potrzebuje słów

 

to jest proza tylko

że umiem pisać tylko wiersze

teraz

rozkłada mnie na części pierwsze

a nie ma tej która umie to poskładać

zwykłym tym że jest oddechem

ale nie martw się bo jest

tam gdzieś więc nie przerwę

 

księżyc w pełni miga na horyzoncie

i powinni przysłać esemesa z jakiegoś centrum wszechświata

z ostrzeżeniem dla chorych na epilepsje duszy

dłuższe zapatrzenie grozi

a ja zerkam cały czas

 

mam to poczucie że nic już nie chcę

nawet zapominam się bać

"mam dziurę na wylot" i grzebię w niej z okrucieństwem dziecka

bo ciekawe albo bo

bo

 

rozdrapany owoc

idzie zima to będzie karmą dla ptaków

może

może nie

tylko ten wiersz będzie świadkiem

że nie mam nic na swoją obronę

choćby tych paru łez

 

to taki dzień taki wieczór a jeszcze noc czeka

jakby przechodząc obok otarła się o mnie śmierć

szepnęła do ucha

a piasek mojej klepsydry jest ostry

a po środku ja w roli sita

i dość mi dość mi dość mam

do rana do rany przykładam

to że gdzieś jest

ale i tak nie opanujesz się dziecko - wiem

dziecko nie drap strupka

dziecko nie drap

nie drap

krew

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania