literatka

literatka

 

Przy stoliku obok okna, za którym pada deszcz, siedzi mężczyzna z bukiecikiem w dłoni.

Spogląda na zegarek, w okno i znowu na zegarek- ewidentnie czeka.

Automatycznie, czekam razem z nim. Jest siedem po piątej. Możliwe,

że miało się wydarzyć o piątej, ale się spóźnia. Może piętnaście po tylko mężczyzna

nie trzyma ciśnienia. Nie wiem, postanowiłem o tym nie myśleć, tylko cierpliwie czekać.

Powinien wziąć ze mnie przykład, ten ciągły niepokój,

udziela się innym.

Jest! Poderwał się od stolika, ja też a za mną, następny i następny. Efekt domina,

było nas tylu a ona jedna.

Przerażona cofnęła się na zewnątrz. Przywitali się, dał jej bukiecik.

Rozmawiają, ona pod parasolem on na deszczu. Kelnerka, widząc to,

powiedziała: ona go nie kocha - zobaczcie jak on moknie.

Każdy z nas, zamówił coś mocniejszego i rozmawialiśmy tak o miłości z naszymi szklankami, do późnej nocy.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania