Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
Literatura Faktu
Odległa Melinda. Cóż miałem ze sobą zrobić? W jej oczach nie miałem nic. Abym mógł jej towarzyszyć, powinienem mieć bardzo, bardzo wypchany portfel. Ale to pewnie i tak zdałoby się na nic. Nikt. Właśnie tym byłem dla niej. Miałem stać się frajerem, lecz ani nim stać się nie chciałem, ani nim stać się nie mogłem. Byłem spłukany. Nie miałem stałej pracy, a nawet gdybym ją miał, tych upragnionych przez nią monet i tak byłoby za mało. Odpuściłem fizycznie. Psychika jednak tęskniła. Z roku na rok w mojej głowie nic się nie zmieniało. Cierpiałem, ćpałem i zapijałem smutki. Byłem głęboko w dupie. Ostatni raz, widziałem ją w 2004 roku. Idąc obok niej czułem się szczęśliwy, choć finalnie wyszło jak zawsze. Dalej tęskniłem wciąż o niej myśląc. To wszystko stawało się coraz bardziej bolesne. Nie było nadziei. Włóczyłem się po ulicach, parkach i cmentarzach. Ulice przemierzałem nocą. Zrezygnowałem z ulicy Zielonej na rzecz Czerwonej. Tam czułem się bardziej bezpieczny. Na marginesie. Spacery stały się rytuałem. Pewnego razu gdy dochodziłem już do Centralu przeszedłem obok grupy prostytutek czekających na klientów. Doszedłem do końca chodnika i zawróciłem. Powracając, minąłem ponownie czekające na pracę panie. Jedna z nich wydała mi się pięknością. Miała to coś w sobie. Patrzyła na mnie bardziej niż pozostałe. Poczułem, iż mógłbym mieć taką kobietę o ile rzuciłaby ten zawód. Zrobiła na mnie niemałe wrażenie. Poczułem coś ciepłego, coś miłego. Poczułem energię. To wszystko działo się 20 lat temu. Dziś jestem innym człowiekiem. Poukładałem życie. Znalazłem dobrą pracę. O Melindzie już prawie zapomniałem. Ale nie zapomniałem o tej Kurwie. Jej rozpromieniona twarz i ciepłe, wampiryczne oczy mówiące : chodź do mnie...
24 Luty 2025
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania