Literkowa Bitwa na Rymy - 11 - Bez końca
Żył raz rycerz Odwagą zwany.
Był w całym miasteczku szczerze uwielbiany.
Pewnego dnia w podróż wyruszył,
A serca młodych dam nieszczęśliwie skruszył.
Panny krzyczały, nogami tupały
Lecz przez to jeszcze bardziej się rozpłakały.
Wędrował szeleszcząc przez trawiaste pola,
A na swej drodze spotkał wykończonego mola,
Ten skrzydełkami delikatnie poruszył
I w stronę obcego ruszył.
- Panie miejże trochę litości bo schudnę, z kości na ości.
Daj ugryźć bluzkę albo chociaż lnianą chustkę.
- W zbroję jestem ubrany, a to chyba nie twój posiłek ukochany.
- Cóż się ze mną stanie? Pewnie od mamy dostanę lanie.
- Mogę cierpienie twoje skrócić, wtedy się z mamą nie będziesz kłócić.
Rycerz na odpowiedź nie czekając,
Machnął ręką, po głowie owadowi dając
Ten z hukiem spadł nieprzytomny,
Przynajmniej już nigdy nie był głodny.
Tydzień później, świadek całego wydarzenia
Napisał w gazecie o rycerzu, nie szczędząc chwalenia.
„Żył raz rycerz…”
Od tej pory większość moli rodzi się w szafkach,
Buszuje we wszelkich rodzaju mąkach, kaszkach.
Komentarze (18)
"Wędrował szeleszcząc przez trawiaste pola" - po "wędrował"
"- Panie miejże trochę litości bo schudnę" - po "panie" i "litości"
Czasem zdarzało Ci się też niedokładnie dobrać rym, ale wiersz ogółem fajnie dopasowany do tematu, ładnie wykonany i podoba mi się. No i zabawna puenta, za nią duży plus :) Ode mnie na ten moment czwóreczka :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania