"Są może w Grecji a może" - przecinek po "Grecji"
"coraz więcej a coraz" - po "więcej"
"Czyli, że jestem" - bez przecinka
Dobra, przyznam, że tutaj się bardzo pogubiłam. Bo z jednej strony widzę takie dwie grupy i tkwiący pomiędzy nimi podmiot. Jedni zmuszają go do takiego, drudzy do innego życia, ale żadne życie nie jest w skrajnym wydaniu dobre. Gdzieś tam przemknęły mi nawiązania do prostytucji i wojny, a przynajmniej ja to tak odebrałam, aczkolwiek one tak niezbyt mi się trzymają kupy, więc tutaj sensownej interpretacji mimo najszczerszych chęci chyba nie będzie. Przepraszam, że tak się gubię w Twojej twórczości :p Tutaj pozwól, że zostawię bez oceny. No i już dobrnęłam do końca, choć szkoda, że tak wiele mnie ominęło Twoich tekstów :(
Nawet nie wiesz, jakie to jest cudowne, że chciało Ci się przez to wszyyystko przebrnąć, gdzieś mówiłaś, że masz nadzieję, że to okej, iż wypisujesz przecinki - to jest bardzo okej, ja jestem interpunkcyjnym też dziwolągiem, nawet jeśli mam jakąś swoją pokrętną filozofię co do przecinków w wierszach, to tak czy inaczej jest to wielce przydatne, bo interpunkcja zdecydowanie nie jest moją mocną stroną. Zwłaszcza jeśli się spieszę na przykład.
''Bo z jednej strony widzę takie dwie grupy i tkwiący pomiędzy nimi podmiot. Jedni zmuszają go do takiego, drudzy do innego życia, ale żadne życie nie jest w skrajnym wydaniu dobre'' - tak. :) Bardzo dobre wnioski, w sensie; zgodne z mą intencją, +nic nie jest w skrajnym wydaniu dobre.
Uhum, o jakimś niezrozumieniu i problemie z wpasowaniem się gdziekolwiek, wojna i prostytucja? Niezamierzenie, ale nie wykluczam wpływów tych tematów, takie miasto.
Najtrudniejsze wyzwanie w literkowej zostawiłem na sam koniec... Niemampojęcia.
Uch, ja tu widzę smutny żywot kobiety obłąkanej, szalonej. Zbyt szalonej dla szarych ludzi, za mało szalonej, by zrozumieć samą siebie, taki egzystencjalny pat. Zupełnie jakby ten Berlin był takim miejscem wprawiającym w obłęd, miejscem, w którym przechadzają się duchy przeszłości, miejscem przez które można przejrzeć czas i maski ludzkie. Miejscem prawdy :o Ciekawe, chociaż nie do końca jasne dla mnie :D
Komentarze (14)
Z tak wydestylowaną intensywnością
Jak wspomnienia.
ta i jeszcze kilka innych fraz bardzo mi się podoba.
wiersz, to coś nowego, rozumiałem (oczywiście dla siebie) czytając, nawet wiele razy nie wracałem.
Dobrze, 5 :)
Dzięki.
5 :)
"coraz więcej a coraz" - po "więcej"
"Czyli, że jestem" - bez przecinka
Dobra, przyznam, że tutaj się bardzo pogubiłam. Bo z jednej strony widzę takie dwie grupy i tkwiący pomiędzy nimi podmiot. Jedni zmuszają go do takiego, drudzy do innego życia, ale żadne życie nie jest w skrajnym wydaniu dobre. Gdzieś tam przemknęły mi nawiązania do prostytucji i wojny, a przynajmniej ja to tak odebrałam, aczkolwiek one tak niezbyt mi się trzymają kupy, więc tutaj sensownej interpretacji mimo najszczerszych chęci chyba nie będzie. Przepraszam, że tak się gubię w Twojej twórczości :p Tutaj pozwól, że zostawię bez oceny. No i już dobrnęłam do końca, choć szkoda, że tak wiele mnie ominęło Twoich tekstów :(
''Bo z jednej strony widzę takie dwie grupy i tkwiący pomiędzy nimi podmiot. Jedni zmuszają go do takiego, drudzy do innego życia, ale żadne życie nie jest w skrajnym wydaniu dobre'' - tak. :) Bardzo dobre wnioski, w sensie; zgodne z mą intencją, +nic nie jest w skrajnym wydaniu dobre.
Uhum, o jakimś niezrozumieniu i problemie z wpasowaniem się gdziekolwiek, wojna i prostytucja? Niezamierzenie, ale nie wykluczam wpływów tych tematów, takie miasto.
Uch, ja tu widzę smutny żywot kobiety obłąkanej, szalonej. Zbyt szalonej dla szarych ludzi, za mało szalonej, by zrozumieć samą siebie, taki egzystencjalny pat. Zupełnie jakby ten Berlin był takim miejscem wprawiającym w obłęd, miejscem, w którym przechadzają się duchy przeszłości, miejscem przez które można przejrzeć czas i maski ludzkie. Miejscem prawdy :o Ciekawe, chociaż nie do końca jasne dla mnie :D
To nie Berlin jest wprawiający w obłęd.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania