--------
-bum
zakładka z dnia na noc
księżycem nocna lampka
stygnący piasek pod stopami
miliony ziaren do udeptania
wypełnione tęczówki
czarnymi okręgami
na horyzoncie punkt
kobaltowe odcienie
jak lepy na muchy
chęć spróbowania
nieznanego
jednorazowo
szarpniecie tęsknoty
nie za wolnością
za późno na sen
Komentarze (13)
''A tak, dobrze, pogadamy przez linie wysokiego napięcia w końcu jedna elektrownia. Heheh!''
Fajne zdanie. Z tymi linami, to czasami różnie... i elektrownią:)
P.S→ ''Plamy krwi, które wypiłem w piaskowe mury, wyczuły tętno" → wypiłem?
Pozdrawiam→????? :)
Zawsze jest krótko i raczej tak pozostanie, chyba, że będzie kontynuacja.
Tak jak poprzednio, szukam pomysły na TW.
I bardzo dobrze!
:)
Piszesz, jakby to się działo w tym momencie, więc:
"— Zalotne spojrzenie z okna. Trzask okiennic przerwał zachodzący okręg i umizgi leciwego spadku po rodzicach." - przemyślałbym zamianę "przerwał" na "przerywa".
"— Mam, jest! — szmer obsypywanego tynku, przypominał ostrzenie zębów korników." - ok, dalej też masz w pzreszłym, więc cofam zarzut. tylko szmer daj z wielkiej.
Dziwny tekst. Taki obrazek, który jednak się z Tobą komponuje. Trochę jakby dwie sroki naraz. Dialogowa dominuje, potem wyrównujesz narracyjną. Ładne, ale nie masakruje.
Nie miało masakrować, nadal eksperymentuję. :)
Robię podchody do TW, takie wprawki są przydatne.
Dzięki za spojrzenie na ten twór. :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania