Losy Max-Rozdział2-Pogodzenie się z rzeczywistością
Minął miesiąc od śmierci Chloe najlepszej przyjaciółki Max,dziewczyna nadal to przeżywa i chodzi na jej grób,ale pogodziła się z tym że jej najlepsza przyjaciółka już do niej nie wróci,że nie będą robić szalonych rzeczy,dzisiaj po raz pierwszy od czasu jej śmierci,przyszła pod latarnie,pamięta to do dziś była wtedy wielka burza nad całym blackwell a ona musiała wtedy podjąć decyzje czy Chloe ma zginąć czy mieszkańcy,pamięta też ich rozmowę:
-Max,to jedyne rozwiązanie
Podała mi wtedy zdjęcie motyla który był na koszu,na początku nie chciałam tego zrobić ale ona nalegała
-Wiem.Wciąż to udowadniałaś nawet że mimo że na to nie zasługuje.Jestem taka samolubna.
-Nie jak moja mama ...Spójrz,
co ona musiała poświęcić i wytrzymać i udało się jej.
Ciągnęła:
-Ona nie zasługuje żeby zginąć w barze przez jakąś jebaną burze
Powinna żyć dla mojego ojczyma.
Po jej naleganiu zdecydowałam się że pozwolę jej zginąć i uratuje mieszkańców.
Wracam do tego wspomnienia gdy tu przychodzę,ale już wiem że tak musiało się stać i się z tym pogodziłam
chociaż to było trudne,ale tak będzie lepiej.
Komentarze (24)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania