Lubił deszcz

W deszczu mogł płakac anonimowo nawet w gęstym tłumie. Nikt nie spogląda z pogardą na płaczącego chłopca w podeszłym wieku. Nikt nie wyciąga swoich szlachetnych na pokaz rąk ze świętojebliwą pomocą.

W deszczu nie da się stwierdzić czy ubranie przemoczone jest od łez czy wodą z chmury. Można zwrócić twarz ku niebu i dać upust wszystkim emocjom co prawda bezszelestnie bez westchnień i łkania lecz w pełni. Do samego oczyszczenia.

Przy okazji niestety rozklejają się też buty kiepskiej próby. Dokumenty w neseserze przestają nieść wartość merytoryczną. Elektronika śnie dzieje na stykach.

 

Miły i delikatny dżentelmen, zawsze skory do pomocy, wrażliwy na krzywdę, potrafiący kochać, wręcz zupełnie zatracający się w miłości, nie radzący sobie z ogromem uczucia, nie stanie się nagle piratem, biorącym co zechce, nie przejmującym się stratą ciała miłego, jak gdyby to był jedynie zasób do dalszych zdobyczy.

Przewrotnie w ten sposób bardziej byłby chciany.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Twoja ocena: 5
  • POPRAD NAD BESKIDAMI

    Nad Beskidami Poprad srebrny faluje,
    Eol mu pieśni w skalne usta wdmuchuje.
    Niesie głębin chłód, igra z gór krawędziami,
    Budzi w dolinach sen, co drzemał pod chmurami.

    Świat wokół cichnie – tylko szum się rozlewa,
    Co z tajemniczych źródeł rytmem się dobywa.
    Jakby góry w nim odnalazły marzenia,
    Źródło, co wieczność w swej gardzieli przechowuje.

    W Rytra cieniu fale toczą się bez pośpiechu,
    W księżyca blasku – twa moc wciąż zachwyca.
    Jam twoją falą, w hucznym, zimnym oddechu,
    Uczysz mnie płynąć, gdzie górska krynica.

    Każdy twój zakręt – dzikości obietnicą,
    Gór i dolin – wieczną, nieujarzmioną tajemnicą.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania