LuboMirski
lubił ten salonik
w sympatii obopólnej dopasowani
siedzieli jak mole w księgach
melancholia skradała się za zasłoną
zmierzchało
w półmroku stylowej lampy
poświata kominka dotykała
stron dialogu
rozgrzewała
zasinienia padających słów
szybko rozpływały się w odporności na
resztę świata
nic dziwnego że
lubił
ten pokój
Komentarze (2)
Niech i tak będzie. Byle pokojowo... Mir domowy :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania