LuboMirski

lubił ten salonik

 

w sympatii obopólnej dopasowani

siedzieli jak mole w księgach

melancholia skradała się za zasłoną

zmierzchało

w półmroku stylowej lampy

poświata kominka dotykała

stron dialogu

rozgrzewała

zasinienia padających słów

szybko rozpływały się w odporności na

resztę świata

 

nic dziwnego że

lubił

ten pokój

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Mona Demona godzinę temu
    Przepraszam, od pierwszych wersów przyszła mi do głowy piosenka 'My jesteśmy mole książkowe, mole książkowe, mole książkowe...' i później już nie mogłam o tym zapomnieć.
  • Polaroid
    Za co tu przepraszać? to całkiem miła myśl :D
    Niech i tak będzie. Byle pokojowo... Mir domowy :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania