Lucuś
Zwierząt ciąg dalszy...
Idę ulicą, dość ruchliwą. Autobusy i tramwaje, samochody i rowerów dużo. Nagle jakiś skrawki papieru, wpada mi w oko. A nie to futro! W ostatniej chwili łapie to, aby tramwaj nie zrobił z tego miazgi. Trzymam mocno, spodziewając się pazurów i kłów na ręku. Jedyne co usłyszałem, to " mru,mru" przyklejone do mojego ramienia.
Tak pojawił się Lucjan w moim życiu. Zwiedził ze mną już pół świata. Żałuję, że drugiej połowy już nie da rady...
Komentarze (7)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania