ludzie
w pomroczności ich widuję
stoją na mrozie bez ruchu
chociaż może lekko się kołyszą
nie widzę twarzy ale czuję ten wzrok na sobie
wzrok który woła - podejdź
robię kilka kroków
kryształy lodu przenikają moje ciało
zaczyna kłuć coraz mocniej
w oczy usta serce
powoli zbliżam się
jeden z nich wyciąga dłoń
a ja upadam pod siłą wiatru
mróz nie pozwala wstać
wsiąkam w zmarzniętą ziemię
spoglądam przed powrotem
i widzę ich - ludzi trzymających świerk
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania