ludzie

w pomroczności ich widuję

stoją na mrozie bez ruchu

chociaż może lekko się kołyszą

nie widzę twarzy ale czuję ten wzrok na sobie

wzrok który woła - podejdź

robię kilka kroków

kryształy lodu przenikają moje ciało

zaczyna kłuć coraz mocniej

w oczy usta serce

powoli zbliżam się

jeden z nich wyciąga dłoń

a ja upadam pod siłą wiatru

mróz nie pozwala wstać

wsiąkam w zmarzniętą ziemię

spoglądam przed powrotem

i widzę ich - ludzi trzymających świerk

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania