Zdecydowanie za dużo ekspozycji. W poprzednich rozdziałach też trochę tego było, ale tam coś się działo, a tutaj jest głównie streszczenie. Możnaby to rozciągnąć na kilka rozdziałów, pokazać wszystko scenami, działaniem bohaterów, a nie słowami narratora.
No bo w sumie streściłeś rozwój relacji Jacka i Luny, a potem streściłeś wprowadzenie antagonisty, o którym wcześniej nie było żadnej wzmianki (a możnaby go wprowadzać subtelnie, w pojedynczych scenach na przestrzeni paru rozdziałów).
Ogólnie nie czyta się tego źle, ale w sumie szybko przechodzisz do ewentualnego punktu kulminacyjnego, gdy czytelnik nie zdążył się jeszcze porządnie zaangażować w fabułę...
Dziękuję za cenne uwagi. Przyznam się bez bicia, że pisząc tę historię nastawiałem się bardziej na nowelę niż na powieść. Właśnie stąd taki przeskok akcji. ;)
Komentarze (2)
Zdecydowanie za dużo ekspozycji. W poprzednich rozdziałach też trochę tego było, ale tam coś się działo, a tutaj jest głównie streszczenie. Możnaby to rozciągnąć na kilka rozdziałów, pokazać wszystko scenami, działaniem bohaterów, a nie słowami narratora.
No bo w sumie streściłeś rozwój relacji Jacka i Luny, a potem streściłeś wprowadzenie antagonisty, o którym wcześniej nie było żadnej wzmianki (a możnaby go wprowadzać subtelnie, w pojedynczych scenach na przestrzeni paru rozdziałów).
Ogólnie nie czyta się tego źle, ale w sumie szybko przechodzisz do ewentualnego punktu kulminacyjnego, gdy czytelnik nie zdążył się jeszcze porządnie zaangażować w fabułę...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania