Dosyć szybki koniec, szczególnie biorąc pod uwagę streszczenie-epilog, z którego dałoby się zrobić wiele, wiele rozdziałów... No ale to nie jest epicka saga, tylko hollywoodzki film, więc akceptuję taką strukturę.
I w sumie może mógłby to być film familijny, gdyby nie te wszystkie śmierci - no ale rzeczywistość jest brutalna i psy oraz wilki również.
A Thomas Harinwood nie mógł tego wszystkiego wiedzieć, bo go nie było przy tych wydarzeniach, a też nie rozumie języka psów, by Luna lub ktokolwiek inny mu to wszystko opowiedział... W sumie to nawet nie wiem po co ten ostatni akapit. Wygląda to trochę tak, jakbyś na początku miał inny zamysł co do narracji...
No i napisane jest to wszystko solidnie, choć rzecz jasna jest parę błędów. Czasami też stosujesz za dużo ekspozycji i łopatologii, ale przy tego typu lekkiej lekturze nie są to grzechy śmiertelne.
Dziękuję za komentarz. Ostatni akapit miał sugerować, iż jest to opowieść właściciela Luny, który mógł snuć opowieść o historii swojej podopiecznej. Niemniej jednak, bardzo cieszę się, że historia się spodobała.
Po części zgodzę się z wypowiedzią zsrrknight, ta ostatnia część, zakończenie opowieści Luny wydarzyło się trochę pochopnie (czyt. za szybko), osobiście widzę zakończenia jako takie; konkretne, zamykające część wątków (najczęściej są to wątki fabularne) jednak wciąż pozostawiające pewne niejasności, które skłonią czytelnika do myślenia; co się stało, itp... ALE.
Jeżeli był to zamiar celowy, to rozumiem i akceptuje.
Ogółem polubiłem opowieść Luny, wydaje mi się ciekawym doświadczeniem. Będę musiał przeczytać pierwsze części...
Masz prawo do własnej, subiektywnej opinii i jeśli opowiadanie Ci się nie spodobało, to oczywiście szanuję to. Mogę jednak spytać w którym miejscu pojawia się ,,parodia faktu"?
LaurazjanWolf
Parodia faktu?
Nie uważam się za najmądrzejszą na świecie i czasem o coś pytam innych.
Mechanizm zabijania i czerpania z tego satysfakcji jest naturalny u zwierząt.
Komentarze (7)
I w sumie może mógłby to być film familijny, gdyby nie te wszystkie śmierci - no ale rzeczywistość jest brutalna i psy oraz wilki również.
A Thomas Harinwood nie mógł tego wszystkiego wiedzieć, bo go nie było przy tych wydarzeniach, a też nie rozumie języka psów, by Luna lub ktokolwiek inny mu to wszystko opowiedział... W sumie to nawet nie wiem po co ten ostatni akapit. Wygląda to trochę tak, jakbyś na początku miał inny zamysł co do narracji...
No i napisane jest to wszystko solidnie, choć rzecz jasna jest parę błędów. Czasami też stosujesz za dużo ekspozycji i łopatologii, ale przy tego typu lekkiej lekturze nie są to grzechy śmiertelne.
Pozdrawiam
Do zobaczenia! 😉
Jeżeli był to zamiar celowy, to rozumiem i akceptuje.
Ogółem polubiłem opowieść Luny, wydaje mi się ciekawym doświadczeniem. Będę musiał przeczytać pierwsze części...
Parodia faktu?
Nie uważam się za najmądrzejszą na świecie i czasem o coś pytam innych.
Mechanizm zabijania i czerpania z tego satysfakcji jest naturalny u zwierząt.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania