Łupu - cupu
Lubię, gdy się burzą fale, wtedy idę o krok dalej
i patyczkiem mrówkę gniotę, niech się bierze za robotę...
*
Wiersze chce dziś każdy pisać, jakby rodził się poetą,
a to trzeba jeszcze umieć, czy rozumiesz to kobieto?
Nie wystarczy w gnojowicy łeb swój schować do połowy,
chyba o tym nie słyszałaś: ryba psuje się od głowy.
Wtedy gnioty straszne płodzi, jednak zachwycona wielce,
snuje jakieś chore wizje, bo ma w planie dopiec elce.
Nie wie, że ta wciąż się śmieje, kiedy widzi te starania,
bo to żadna jest poezja, ot papierek do ścierania,
może kurzu, więc łap ścierę zamiast raczyć grafomanią.
To ci pewnie lepiej wyjdzie, będzie nieszkodliwą manią.
Komentarze (163)
Powiało niezadowoleniem, rozgoryczeniem, w końcówce nawet moralizatorstwem. Tak ogólnie, czy masz kogoś konkretnego na myśli? Słuchającemu dość po słowie, dla tych mądrzejszych szkoda choćby kropki nad ypsylonem. Ja też czuję się podobnie, ale tylko w parzyste dni, dlatego wtedy nic nie piszę, nie chcę swoim negatywizmem zarażać innych.
Ktoś dał ci jedynkę, widocznie bardzo cię kocha (rozumiejąc to jako nienawiść w sensie ujemnym). Ale, że dziś parzysty dzień i potrzebuję kilku pięknych słów, po których mógłbym wygramolić się z dołka, podnoszę średnią, choć wciąż moim zdaniem jest krzywdząca.
Dziewczątko napisało glupi wierszyk, ja odpowiedzialam w tym samym tonie i tyle. Jeszcze musialam się starać, żeby na tym samym poziomie, bo taki rym to z lamusa, ale skoro Dziewczątko takim...
Nie masz racji, metaforyczne porównanie słów do ptaków jest od bardzo dawna znane, nawet utrwalone w przysłowiach: "Słowo wróblem wyleci, a powróci wołem".
https://wsjp.pl/index.php?id_hasla=7701
A tutaj dowód żywotności tego metaforycznego porównania:
https://www.youtube.com/watch?v=tBudik8cAuQ
_______________
I jeszcze: "bo to żadna jest poezja, ot papierek do ścierania.
Może kurzu, więc łap ścierę zamiast raczyć grafomanią"
Może kurzu...
Nie wynika z kontekstu, że chodzi o wątpliwość, ale o akwen, więc morze piszemy z -rz- w środku.
Porownanie jakie przytoczylas, fakt znajduje odniesienie, ale nazwanie słów ptaszkami, to inna bajka.
Wynika z kontekstu, ze może chodzić o wątpliwość i mnie o tę wątpliwość chodzilo. Poza tym "morze kurzu", to już dopelniaczowka, a kto lubi?
Idę po Leszka, niech zobaczy kto kogo zaczepia...
Poza tym na portalu literackim, obowiązuje dbałość o sztukę pisania, tego mnie Wrotycz uczyła, bo wtedy nie była taka toleracyjna dla początkujących. Walkowala mi, że tylko krytyka może mnie czegoś nauczyć, dlatego otoczyla mnie opieką, niczym siostra.
Dziwię więc się trochę, że przez kilka lat tak zmieniła zdanie i polubiła grafomanię... no cóż. We.mnie jednak ta nauka została... jak to mówią, czym skorupka za młodu itd.
Miłego...
Zobacz taką Szpileczkę i jej szczyt hipokryzji... napisze ktoś rymem, pędzi niemało się zabije, bo rym do niczego, ale kiedy tematyka mnie ma niby obrazić, wtedy Szpilka rymu nie widzi, jeszcze się przyłączy do grafomanii, wiec powiedz, jak ja mam się nie śmiać?
Niewykonalne... ?
Nie rozumiem, dlaczego chcesz w nim pozostawać? Lepiej przyznać się do pomyłki.
A może po prostu dalej nie jesteś przekonana co do ptasiej metafory?
Lauro.
Po pierwsze, zauważ, w przysłowiu słowo nie jest porównane do wróbla, ale wróblem wylatuje.
Po drugie, naprawdę w literaturze to częsty motyw, zobacz:
Krzysztof Kamil Baczyński
Słowa do deszczu
Moja dziewczynko z porcelany,
kiedyś to mi się stłukła?
Te białe ptaki to są słowa,
którymi czas o okna stuka.
(...)
__________________
Ewa Lipska
Ostatnie słowa
(...)
Może lepiej
że nie zdążyliśmy
powiedzieć sobie
tych ostatnich słów.
W ostatnich słowach
zamknięty jest głuszec.
_______________
Małgorzata Hillar
Myślałam, że mogę mówić
(...)
Kiedy otworzyłam usta
zamknąłeś je
swoimi wargami
Cofnęły się słowa moje
schowały się we mnie
jak ptaki lękliwe
Teraz
już tylko czasami
wyglądają oczami
______________
Pozdrawiam.
''Ptaszek''
schronił się we mnie
ptaszek z piosenką
uwił już gniazdko
i trele składa
czy ja mu będę dobrym schronieniem?
gdy we mnie mróz i ziąb i deszcz wciąż pada?
I tu wg słów Autorki, ptaszek to niby słowa i niby ta metafora odnosi się do pisania wierszy.
Tymczasem można na upartego dopatrywać się, że Autorka poczuła w zimie wiosnę, może jakaś miłość, jednak po jakichś tam przeżyciach, nie wie czy jest na nią gotowa.
Dlatego napisałam, że nie można w ten sposób tworzyć metafory, bo ona ma funkcję przenosi. Słowa mogą ptakiem lecieć, ale nie ptakiem być.
Zaprzeczysz?
Jak najbardziej uprawniona metafora. Pegaz ma skrzydła, Lauro, i czemuż w postaci ptaszka nie mógłby uwić gniazda w podmiocie lirycznym, w jego wewnętrznej przestrzeni?
Wiesz, geneza poezji jest ściśle związana z muzyką (trele), w ubiegłej erze (np. w starożytnej Grecji ale generalnie wszędzie tam, gdzie powstawały skupiska ludzkie) śpiewano poezję. Liryka ma etymologiczne odniesienie do instrumentu muzycznego (liry).
Sympatyczny i smutny wiersz, biorąc pod uwagę samoświadomość podmiotu (dwa ostatnie wersy).
Rymy?
(...)
już tylko czasami
wyglądają oczami"
Hillar - a takie coś!:)))
Dzisiaj ci się grafomania podoba, uzasadnienie znajdujesz, to po co była mi ta szkoła, która mi dałaś?
Oj, wrotycz...
Słowa wszak, jak od dawien dawna wszem wiadomo: wyfruwają z ust lub spod palców. Są uskrzydlone zanim je wypowiemy lub napiszemy. W przenośni oczywiście.
Słowo może być wróblem, sową, sępem, krukiem, głuszcem, sikorką, orłem... no i po prostu ptaszkiem.
Fakt, że Tobie skojarzyło się z genitaliami o czymś świadczy, ale nie zamierzam tego analizować.
Wiersz, który atakujesz, daje czytelnikowi pewną dowolność interpretacyjną. I okey.
Na pewno jest delikatny i smutny.
_________________
Obśmiewaniem rymów czy wierszy na cały portal zajmujesz się Ty, nie ja. Kto Ciebie tego nauczył? Na pewno nie aktualny Admin z Ósmego Piętra ani Jerzy-Alchemik, tym bardziej eka/Wrotycz.
Przypominam sobie, że kiedy u nas zadebiutowałaś, dwa, może trzy Twoje teksty skomentowałam sugerując, że warto je pozbawić prozaiczności. Zmetaforyzować ciekawiej. I tyle mojej 'nauki'.
Pozwolę sobie na tym komentarzu zakończyć dyskusję.
Pozdrawiam, życząc wgłębienia się w teorię literatury, szczególnie w środek stylistyczny będący metaforą.
Jedyny "wolny czas" od twojego jadu, był wtedy, kiedy stanęłam w twojej obronie, gdy barteczekm pojawił się na portalu, a ty byłaś przerażona, bo tak jak mi, tak samo jemu, niszczylas zycie na każdym kroku.
Tylko, ze ja o tym nie wiedzialam, a raczej wiedzieć nie chcialam, bo zaufalam tobie.
Na szczescie z Bartkiem wszystko sobie wyjasnilismy, bo przez dlugi czas, po tym jak poznalam twoją obłudę, miałam straszne wyrzuty sumienia wobec tego chlopaka. Wiem też za co się na nim mscilas. Żenujący powod, powiem ci tak między nami.
Ty mnie uczyłaś, razem z Dorotą. Więc teraz mozecie sobie pogratulować. ?
Robisz krzywdę tej dziewczynie, ale o tym wiesz, niemniej ani ona pierwsza, ani ostatnia, ktorej robisz wodę z mózgu, znajdując uzasadnienie dla tego ptaszka... ?
Ale innej twojej wypowiedzi nie spodziewałam się.
Ty byś nawet do piekła poszła, gdybyś wiedziała, ze mozesz mi tym dopiec... i to mnie bawi. W twoim wieku taka zajadlosc... swoją drogą powinnaś pójść do fryzjera, kosmetyczki, może na jakiś masaż, bo strasznie zaniedbana jesteś. Inwestuj w siebie, może chociaż humor ci się poprawi, a i moze dzięki temu poznasz kogoś... pogody ducha w Nowym Roku... ?
Myślałem, że jesteś na jakimś poziomie. Jednak pokazałaś dno tym komentarzem. Jesteś niczym. Zwykłą wszą. Atakowanie i pozamerytoryczny sposób argumentowania jest najgorszym i najpodlejszym atakiem na oponenta. Wrotycz ma klasę, a ty jej do pięt nie dorastasz, w niczym. Wyczerpałaś argumenty i zaczęłaś ją obrażać ad personam. Wiesz jak się nazywa osoba, która dokonuje takiego ataku? Nie chcę pisać bezpośrednio, więc napiszę, że jesteś miernotą i podłą kreaturą. Wyłazi z ciebie na każdym kroku obornik, gdzie się pojawisz tam zostawiasz smród i owsiki. Lubisz się napawać tym smrodem i kochasz samą siebie. Jesteś nieszczęśliwą i biedną, opuszczoną kobietą, ale to nie upoważnia ciebie do wredoty. Mienisz się w akcie przyzwoitej katoliczki. Twój Pan bardzo martwi się o ciebie. Byłaś zapewne u spowiedzi i czy odmówiłaś pokutę?
Żal mi ciebie, ale nie podam ci ręki. Jednak doradzę ci, że musisz sama wyjść z tej nienawiści, która cię zżera od środka. Wyjdź i otwórz swój gniew, a poczujesz się lepiej i może dzięki temu poznasz kogoś... pogody ducha w Nowym Roku... ?
Po to był akwamen i po to jest akwadar ha, ha, ha
Jesteś pusta i infantylna, więc śmiej się dalej z siebie. .
A mnie nie żal.
Narka!
Narka
Wrotycz
De facto w tym kawałku występuje alegoria, bo pojęcie, do którego się ten ptaszek odnosi, tutaj nie pada. "Słowa" zostają ożywione i przedstawione jako stworzenie, które coś robi. To też jest środek poetycki, może tylko w tym przypadku niewyszukany. Klasyczny przykład postaci alegorycznych to bohaterowie bajki zwierzęcej.
W porównaniach i metaforach wymieniane są oba pojęcia wiązane podobieństwem.
Wiek, wygląd, sytuacja życiowa, charakter... doprawdy, Lauro, na podstawie czego?:)
Dałaś o sobie świadectwo, kultura osobista sięgająca rynsztoku. I mizerna wiedza na temat literatury.
Na szczęście, o czym dobrze wiesz, do Twojego poziomu nigdy nie zejdę, cieszy mnie to bardzo.
Mam wrodzony wstręt do magla. Zapomniałam o tym, prostując Twój błąd.
W przyszłości tylko wskażę, nie uzasadniając, tak jak tu, obszernie.
Nie zasługujesz na żadną wymianę zdań.
Przyjmij do wiadomości, że gardzę tobą za krzywdy. które ludziom wyrządziłaś, bo głupi ten, kto myśli żeś ty dobra.
A teraz, won ode mnie!
A teraz zajmij się Eli swoimi zabawkami.
Wszystkiego da się nauczyć, pisanie nie jest wyjątkiem. Niektórzy potrzebują po prostu więcej czasu, a ty zniechęcasz ich już na starcie. A kiedy czepiasz się dzieci, to jest to już poniżej wszelkiej krytyki.
Widzę to po sobie, moze nie w pisaniu, bo do tego wracam po 2 latach, ale w rysowaniu tak. Nawet nie wiesz, jak pomocne jest narysowanie jednej tylko kuli w tworzeniu czegoś bardziej skomplikowanego. Tak samo komuś w pisaniu może pomóc przeczytanie kilku wierszy i napisanie czegoś w podobnym stylu, a z czasem pracować nad własnym stylem. Do tego talent nie jest potrzebny, a praktyka.
https://www.opowi.pl/wrazliwosc-a65545/
I to nie był jednorazowy wybryk, tylko systematyczne nękanie. I to chamskie.
Obrażanie Boga to też niski poziom, ale nie niższy niż nazywanie każdego lewackim kołtunem i ad personam, a to Laura też często stosuje.
Na jakichś portalikach, po zawarciu przyjaźni z większością, po wysiłkach chwalenia wszystkich jak leci, jak ochłap dostają jakieś ''podoba mi się'' i cieszą się z tego jak durni. Sukces czy porażka?
Ty nie, ale Celina już tak.
No, to miara sukcesu... portrety na zamówienie. Szok!
A po opanowaniu realizmu można iść dalej i tworzyć prace we własnych wariantach. Z polskiego podwórka dobrym przykładem jest Kinga, prowadząca kanał na yt BlondynkiTeżGrają, tworząca samirealistyczne pracę, gdzie sama nawet opowiadała o swoich pierwszych próbach z kredkami, pokazała te prace i skrytykowała. Ale się nie poddawała i rysowała nimi dalej.
https://youtu.be/-xb2NSnUQps
Idę, bo Ty sto lat za Murzynami jesteś... i to jeszcze w jakiejś krainie marzeń i absurdu.
https://instagram.com/krisswieliczko?igshid=1gitprtxgxnrp
Tak samo jest z karate. Nie trzeba mieć talentux wystarczy opanować podstawy, a trudniejsze rzeczy jak kata zaczną być o wiele łatwiejsze. Jeśli myślisz, że ktoś osiągnął sukces siedządz i pierdząc w stołek, bo urodził się z talentem, to tak nie jest.
To już chyba wszystko.
Najpierw jednak brzoskwiki.
https://zapodaj.net/12fb990fb8619.jpg.html
https://zapodaj.net/c07e031fbfa6e.jpg.html
Proszę bardzo, wyśmiej mnie, ja sobie z tego nic nie zrobię ??
Teraz następny.
Ale nienawidzę smaku brzoskwiń.
Ano drugie upiększone, ale wolałabym iść właśnie w semirealistyczne rysunki jak ten na avatarze. Ale rysowanie takich pomarszczonych twarzy też mi się na pewno przyda, tylko kartki muszę dokupić, bo nie mam...
Jak narysuję, to dam znać. No ale... Kartki.
Skoro już wyszła tu dyskusja w sprawie kto kim jest i na jakich portalach się kłócił...
Jesteś drugim kontem Betti czy nie? Bo styl pisania i kłócenia się macie bardzo podobny i od pierwszego wiersza się zastanawiałem.
(byli tacy, co sugerowali, że jesteś 25 kontem Bogumiła)
Nie jestem na 100% pewny, bo osoby, które długo siedziały na ósmym mogły przesiąknąć takim stylem dyskutowania. Vide przypadek Refluks.
Bo nie wiem czy mogę ci uczciwie wytykać powrót do starych zwyczajów i cytować stare dyskusje, w których szło o to samo - o odmawianie innym prawa do pisania bo wiesz lepiej jak się poezję pisze. I tylko nie można się tych zasad dowiedzieć, bo "to oczywiste" i "nie będę rzucać pereł przed wieprze".
Prędzej Admin pokaże kto jak oceniał.
A poza tym jest to zaprzeczenia niektórych zasad pisania wierszy, które często powtarzasz, bo są tu rymy częstochowskie i to te najgrubszego kalibru: starania - ścierania.
Ogólnie może być jako satyra, choć po tym męczeniu mrówki to raczej martyrologia okiem ciemiężyciela.
Pozdrox.
Rym jest pod konkretnego odbiorcę, niejako odpowiedź, więc musi być na tej samej płaszczyźnie, zeby zrozumial, a ciebie jak bolą pczy, to nie patrz.
Po drugie u kogoś w życiu nie zaakceptowałabyś takich rymów. Tylko pisałabyś, że to wstyd coś takiego publikować... Oj, betti, nie widzę postępu...
Nara.
Wiem. Zaraz powiesz że jestem wariat i śmiejesz się ze mnie i jestem żałosny, ale to nic, ja wiem, ale nie mogę patrzeć, jak stajesz się pośmiewiskiem, a przecież napewno jesteś dobrą osobą, ciepłą i mądrą tylko zagubioną w samotności odrzuceniu. Lauro nasz Bóg nie lubi gdy się niszczymy i poddajemy grzesznym podszeptom Złego i przez niego grzeszymy.
Ptaki mogą być porównywane do słów, myśli albo marzeń, jak, np. w piosence Trubadurów "Znamy się tylko z widzenia'".
Metafory zaś można czytać na różne sposoby. Wszystko zależy od wrażliwości i innych równie wartościowych cech czytelnika.
Pozdrawiam.
I nieładnie wytykać komuś w komentarzu wiek. Tak robią tylko Ci, którzy nie mają innych argumentów.
Ano wrażliwy. I uważam to za zaletę. Piszesz, że nigdy mnie nie widziałaś, żebym potępił kogoś, gdy rzuca bluzgi wobec innych osób. Odpowiem. Po, pierwsze nie jestem tu długo, po drugie, nie śledzę każdego wątku, bo to niemożliwe, po trzecie to moja sprawa, gdzie i kogo komentuję. Bądź łaskawa pilnować własnego podwórka i sumienia. Myślę, że tak będzie w porządku.
A to tak się da?:)
Zaraz się okaże, że wszyscy jesteśmy kontami Bogumiła, który się kłoci sam ze sobą...
Dzięki za uprzedzenie:)
Trzym się :)
Nawet ówczesny Bogumił przybrał miano Dodi na orgu. by napisać o mnie pochwalny tekst.
Ech... gdzie te wesołe czasy.
Łezka nostalgiczna w oku się kręci:))
Kończę, bo jeszcze łzami wzruszenia, rozmoczę stronę:))
Ot, musi raz na jakiś czas przypomnieć sobie o mnie i pokazać wyższość. Tylko, że tak pokazuje, że śmiech na sali. Tak samo jak pisze, że ona magla nie lubi, już zapomniała jak po nocach na ósmym kłóciłyśmy się o wiersze aż musieli inni nas rozdzielać. Wtedy magiel pasował, a dziś pokazuje damę, którą nigdy nie była, bo przecież nie tylko ze mną prowadziła wojny. A kiedy każdy do muru ją przyciskał, obnażał podłość na przykładach, wtedy do Admina z płaczem... taka to klasa.
I tu, robi dziewczynie wodę z mózgu, bo przecież ten wierszyk, to gniot do potęgi, ale nie patrzy na to, najważniejsze to mi dokopać. Ludzie dla niej to marionetki, wykorzystuje ich bezwzględnie, kiedy potrzebni i nie patrzy, że krzywdzi. To nieważne. Ważne, aby osiągnęła cel.
Tylko ma z tym pewną trudność, dlatego co jakiś czas wraca jak bumerang i próbuje...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania