Lustro
Lustrzanymi szybami obłożono ściany budowli
One łapczywie łapały postacie przechodniów
Ludzie pospiesznie odchodzili zajęci swoimi sprawami
Odbicia pozostawały w labiryncie na dłużej
Zapragnęły żyć wiecznie, samodzielnie i przetrwać
Wraz z nimi uwięziona dusza w środku pozostała
Z refleksu zwierciadła zło niczym lawa wypływała
Jedynym jej dążeniem będzie stale mieć więcej
Wedrzeć się siłą w szklane ekrany i promować tępotę
Fałszywie odmawiać różaniec za publiczne pieniądze
Z sercem pełnym nienawiści wypełnionym pyłem marnym
Rozkwitając jak niezgrabny uśmiech właściwy przymrozkom
Niczym bagienna woda słońcem poparzona
Tylko w niej słuchać szum ciszy piekielnych otchłani
Komentarze (2)
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania