Lustro
Zrobiłam tak wiele, a czuję jakbym stała,
W tym samym miejscu jak wtedy gdy byłam mała.
Robiłam wszystko by nie być bezbronna,
Tylko po to by pozostać monotonna,
Bo nawet jeśli naprawię ciebie,
W głębi wciąż nienawidzę siebie.
Lata poświęcone na staranie,
Nie wiem czy dalej tak jestem w stanie.
I nawet jeśli jej tam nie ma,
Pogarda w twych oczach wykręca mi trzewia.
Przesuwam palcem po ramienia połaci,
Co uroku nie miało też go nie straci.
Ale najbardziej nie cierpię patrzeć sobie w duszę,
Bo chyba pogodziłam się z tym, że do miłości się nie zmuszę.
Więc zamiast tego gapię się w ścianę,
Bo tu też się nic nie stanie.
Komentarze (2)
i kiedy przesuwasz się po ramienia połaci
obawiam się że znów jesteś bez gaci.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania