LWY
lwy uciekły z klatki
takie to wypadki
po ich stronie racja
taka to sytuacja
nie deptały trawy
i nie mają wprawy
w gonitwie za mięsem
co skończy zwycięstwem
jeden zwierz lub drugi
już cię nie polubi
gdy zazna wolności
nie odda godności
zeżre twego dziadka
pożarta też matka
dumny lew się pręży
nikt go nie zwycięży
nawet twa mamona
przeżarta zemdlona
lwa już nie przekupisz
lwicy nie ogłupisz
to jest dzikie zwierzę
odmawiaj pacierze
lew durniu nadchodzi
nowy bóg się rodzi
grzywa go okrywa
lew kłów rząd odkrywa
patrzy na frajera
o boże cholera
i kąsa przegrywa
nadgryza przegrywa
i szarpie zębami
rozrywa go kłami
kłami zębiskami
rozrywa przegrywa
rozrywa przegrywa
kłami kłami kłami
śmierć go nie omami
ból go nie rozerwie
na ostatnim nerwie
w lwa spoglądasz oczy
i wielkie źrenice
gdzie koniec się mroczy
i błyskiem wybucha
od ucha do ucha
rzędem kłów skrwawionych
światłem poplamionych

Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania