Łza
Moja łza,
Znów płynie po policzku.
Bo ty.
Ty wyznałeś mi miłość.
Wtedy łza była szczęśliwa.
Teraz?
Teraz płacze
Gorzką łzą.
Bo ty się do mnie nie odzywasz.
Łza spada na podłogę.
Próbuję wzbudzić w tobie zazdrość.
Obracam się wokół innych,
A Ty nie reagujesz.
Kolejna łza płynie.
Czasem coś napiszesz.
Ale i tak czuję, że już,
Nie patrzysz na mnie tak jak kiedyś.
Zakochałam się w tobie.
A teraz?
Teraz płynie krew z moich żył.
I miesza się z przezroczystą łzą.
Która płynie i płynie!
A chce przestać płakać!
Ile można mieć w sobie łez?!
Pytam.
Boże czemu nic nie zrobisz?
Tak w Ciebie wierzę!
A Ty?!
Ty nic nie pomożesz!
Nie pomagasz nawet tym,
Którzy są na samym dnie.
A teraz?
Teraz patrzę jak zatapiam się,
We własnej krwi.
I znów używam jej
By zrobić kolejną kreskę,
Na mej dłoni.
I znów kolejne krople
Mej krwi
Spadają
Idę znów się spotkać z
''Przyjaciółmi''
I znów widzę jego.
A on patrzy na mnie,
Cztery sekundy...
I kolejny raz zaczynam
Wyciągam ją
I patrzę jak z mych rąk
Leci
Ona.
Zakładam znów bluzę,
Zakrywam rany.
I patrzę
Kolejny dzień
Jak jesteś z nią.
I nie wytrzymuję
Przychodzę do domu.
Zaczynam swą codzienność.
Tnę jak opętana
Ręce, nogi, brzuch...
Aż w końcu zamykam powieki,
I widzę ciemność.
A z oka wypływa
Ostatnia łza,
Która zasycha na moim policzku...
Nagle się budzę,
Widzę jasność.
Patrzę na ręce,
I widzę mnóstwo blizn.
Obok siedzi on.
Śpi na poręczy.
Zaczynam płakać.
''Idź'' Krzyczę ''Odejdź''
Budzi się i patrzy ze smutkiem.
''Wszystko twoja wina!''
Próbuję wstać.
I odejść od niego.
''Nie rób tego! Umrzesz!
Podtrzymują Cię!''
Wstaje
I upadam.
I znów zapadam w sen
Tylko tym razem już się nie budzę,
W szpitalu
Tylko w niebie.
I nie czuję bólu,
Żalu.
Nie ma blizn.
Jest tylko światło
Lecz czuję łzy.
Bo wiem,
Że go nie zobaczę
Już nigdy.
Więc płacze.
Ale czuję się szczęśliwa.
Płacze
Śmieję się
Czy to normalne?
I spływa,
Ostatnia łza...
Komentarze (11)
5
Żenua ;D
Zostawiam 5 :)
Jednak wpadłaś; D
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania