Łza wyobraźni cz.2
- Gdzie masz lekcje? - zapytałem
Nie odpowiedziała. Przesunęła się gwałtownie w bok i odeszła ode mnie w stronę damskiej toalety. Stałem tam ja jakiś idiota. Mimo wszystko cały czas myślałem o niej i o tym co się stało. Nie chciałem odpuścić. Nawet na lekcji nie mogłem się skupić. Ona siedziała mi w głowie. Na dodatek nauczycielka zaplanowała niezapowiedzianą kartkówkę. Kiedy tak siedziałem w ostatniej ławce próbując cokolwiek napisać nagle do klasy weszła ona... serce zaczęło bić jak oszalałe. W klasie wybuchły szmery.
- Odłóżcie długopisy - powiedziała nauczycielka podchodząc do Juli - to jest wasza nowa koleżanka Julia. Proszę usiądź sobie Julio. - wskazała jej miejsce.
W klasie zapadła cisza, a wszyscy patrzyli tylko na nią. Dziewczyna usiadła nie daleko mnie. Nie mogłem odwrócić od niej wzroku.
- No, a wy moi kochani... piszemy, piszemy. - dodała nauczycielka.
Nie skupiałem się na tej głupiej kartkówce chodź wiedziałem, że jeżeli jej nie napisze to będę miał problemy w szkole i w domu. W tamtej chwili to nie było ważne. Gapiłem się na nią jak w obrazek. Julia była taka piękna. Postanowiłem, że po lekcji z nią porozmawiam. Tylko, że wszystko wydawało się być takie proste, a tak naprawdę stało się całkiem inaczej. Jak zaplanowałem po lekcji podszedłem do niej kiedy wszyscy wyszli z klasy. Udawała, że mnie nie zauważa.
- Pomóc Ci w czymś? - zapytałem spokojnie cały czas na nią patrząc.
Wstała z krzesła i zarzuciła torbę na ramie. Zmierzyła mnie powoli wzrokiem po czym odpowiedziała:
- Nie, poradzę sobie sama.
Jej głos był taki delikatny, taki dźwięczny. Mógłbym go słuchać godzinami. Nawet nie zauważyłem kiedy odeszła, ale wiem jedno do tej pory, że nigdy tego głosu nie zapomnę. Kiedy wyszedłem z klasy rozglądałem się za nią, ale nigdzie jej nie widziałem. Trochę się tym niepokoiłem bo wolałem mieć ją na oku. w tej szkole było tylu idiotów. Nie chciałem by stała jej się krzywda. Nie ukrywam, że zakochałem się w niej po uszy. Zależało mi na niej tak bardzo jak na nikim bardziej w tamtym momencie. Czułem, że będzie ze mną szczęśliwa. Przez resztę dnia nie odzywała się do mnie.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania