Łzy Wrażliwości

Łzy wyżłobiły głębokie koryta w jej twarzy. Ta dzisiejsza płynie już wcześniej przygotowaną drogą. Zakręca koło małego, delikatnego nosa i znajduje swoje ujście na suchych, popękanych ustach, które przyjmują ją z pewną ulgą i kosztują słoności. Wargi zaciskają się, formują się w cienką, prawie pozbawioną koloru linię. Podjęto właśnie ważną decyzję. Łzy już więcej nie wypłyną ze źródła. Żadna kropla nie będzie pogłębiać bruzd na twarzy. Gdyby ktoś zechciał poświęcić choć chwilę i podniósł wzrok nieco wyżej, dostrzegłby jak oczy twardnieją i stają się zacięte. Już nigdy ma nie spojrzeć na świat tak samo. Wydaje jej się, że w tym momencie wygrała. A jednak gdzieś w głębi serca, przed chwilą skutecznie zakopany i schowany za grubym murem pozornej obojętności, tli się leciutko płomyk niegdyś zwany Wrażliwością. Jego cień tańczy swój nieustający taniec po tej stronie muru, do której już nikt ma się nie dostać.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • Opalony Ernest 06.05.2021
    refluksowi się spodobało.
  • Mroźny Ryś 06.05.2021
    Cieszę się! :)
  • Iza Luis 07.05.2021
    Z czasem Wrażliwość zmienia barwy i strukturę.
    Refleksyjne opowiadanie.
  • Mroźny Ryś 21.06.2021
    Taaak zmienia. Dzięki za komentarz. :)
  • Tamaryszek 21.06.2021
    Takie PRAWDZIWE i doskonale ubrane w słowa.Wiecej takich tekstów .Ciekawie można to kontynuować! Duża 5
  • Mroźny Ryś 21.06.2021
    Mam nadzieję, że kiedyś pociągnę to dalej. Dzięki za przemiłe słowa! :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania