Magdalenie
światło wczesnego poranka
błyszczy w twoich oczach
strząsając z powiek okruchy snu
i nocnego z rozkoszy zmęczenia
przechadzasz się nago
po kwiecistej łące
stopy twe toną
w morzu porannej rosy
w lekkiej mgiełce
mgła to widzialna cisza
dotykasz jej
ale nie możesz objąć
taką cię zobaczę
któregoś dnia...
rano...
kiedyś...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania