Magdalenie

światło wczesnego poranka

błyszczy w twoich oczach

strząsając z powiek okruchy snu

i nocnego z rozkoszy zmęczenia

 

przechadzasz się nago

po kwiecistej łące

stopy twe toną

w morzu porannej rosy

w lekkiej mgiełce

 

mgła to widzialna cisza

dotykasz jej

ale nie możesz objąć

 

taką cię zobaczę

któregoś dnia...

rano...

kiedyś...

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania