Magiczny dom
Gdy wchodzę do domu, niesłychane,
Wszystkie krzesła leżą połamane,
Stoły do góry nogami stoją,
I się nakrzyczenia boją.
Widelce na noże urządzały walki,
Świeczniki spokojnie palą fajki,
Książki same opowiadają bajki,
A naczynia do zlewu stają w kolejki.
Wszystko to się w kuchni działo,
Pewnie jesteście ciekawi, co mnie w salonie zastało.
Kanapa na dwóch nogach stała,
I w kółko z perskim dywanikiem tańcowała,
Zdjęcia się po kontach pochowały,
A wazony z kwiatami ich szukały,
Komody w błocie,
Naniesionym przez ich ,,duże ciocie”
Te ciotki szafami się zwały,
Wszystkie pogubiły swe regały,
A poszukiwania na niewiele się zdały.
W sypialni zaś łózko z szafką nocną rozmawia,
Chociaż ta rozmowa jest trochę rdzawa,
A to nie żadna ważna sprawa,
Wszystkie wariują w obecności pana…
Komentarze (4)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania