magiczny realizm

ten dom

źle reaguje na zimę

wskutek dawnych ran

ciepło szybko z niego uchodzi

 

Agnieszka nie otwiera okien

boi się chłodnych spojrzeń

rano chodzi do piwnicy

musi go na nowo oswoić

 

nie chce by chłodne ściany

zadawały wciąż te same pytania

dlaczego czytasz dlaczego piszesz

co sąsiedzi powiedzą

 

wtedy wszystko zaczyna wirować

sufity ściany podłogi

Agnieszka wybiega na podwórko

ludzie ludzie kręci się kręci

 

a oni chodzą do kościoła

odwracają wzrok

nie chcąc tego słyszeć

 

Agnieszka znieczulona obojętnością

wraca do domu rozmyślając

szaleństwo to ona czy świat

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (76)

  • MartynaM dwa lata temu
    Dobry wiersz, mocny. Może faktycznie najbardziej boli, gdy odwracają się ci, którzy pierwsi pomóc powinni... 5
  • Lotos dwa lata temu
    Dzięki za komentarz, właśnie to w tekście chciałem ująć.
  • MartynaM dwa lata temu
    Lotos, oberwalo mi się za przeczytanie wiersza i napisanie komentarza. Nie bardzo wiem dlaczego. Jakby katolikami byli tylko ludzie dobrzy, a to przecież nieprawda. Wystarczy na Bogumiła popatrzeć.
    I na wiele innych, w tym mnie i moją złośliwość, czy prowokację. No może ja mam lepiej, bo znam swoje słabości. Ale chodzi mi o to, że nikt nie jest bez grzechu, każdy coś tam ma za uszami.

    Po co więc niektorym kamienie w rękach?

    Można być katolikiem i pomagać wszystkim.
    Można być katolikiem i mieć wszystkich w nosie.
    Można być ateistą i pomagać wszystkim.
    Można być ateistą i mieć wszystkich w nosie.

    Rozumiesz o co mi chodzi?
  • MartynaM dwa lata temu
    wielu*
  • Lotos dwa lata temu
    MartynaM No rozumiem i też tak uważam, ale, że Ci się oberwało?
  • Lotos dwa lata temu
    MartynaM A już wiem od kogo Ci się oberwało, ale nim to się chyba nie przejmujesz?
  • MartynaM dwa lata temu
    Lotos, nie o to chodzi. Chodzi o brak rozsądku, bo: że wy prowadzicie jakąś wojnę, ma oznaczać, że nie powinnam napisać komentarza albo udawać że nie widzę, że w katolicyzmie są różni ludzie; dobrzy i źli?

    Czy z tego powodu trzeba jakieś durne wierszyki pisać?
  • Lotos dwa lata temu
    MartynaM Nie trzeba, ale ten gość ma coś z głową, jest opętany, nie wiem przez jakiego demona, ale wariat to wariat nic mu nie pomorze.
  • MartynaM dwa lata temu
    Lotos, ale w tym wierszu nie ma nic, co by go dotyczyło.
    Czasami nie rozumiem ludzi.
  • Lotos dwa lata temu
    MartynaM Jego nie, ale...
  • Lotos dwa lata temu
    MartynaM Hahaha... To ja zostałem kretynem, a Ty nosicielką kretonu hahaha...
  • MartynaM dwa lata temu
    Lotos, ładna z nas para, prawda?
    I św. Bogumil na poziomie wierszyk sklecil...?
  • Grain dwa lata temu
    MartynaM jest kuźwa nieprawda, wymysły - nędza mentalna
  • MartynaM dwa lata temu
    Grain, mnie goowno obchodzi *wasza* czy
    *twoja* prawda. Odnioslam się do wiersza. Mam chyba prawo napisać komentarz czy jestem ubezwłasnowolniona, że atakujesz mnie, jak kretyn?
    Tu nie ma słowa o tobie ani aluzji do ciebie. Co więc obchodzi cię, o czym ludzie wiersze piszą?

    Ogarnij się, bo żenada!!!
  • Lotos dwa lata temu
    Grain Skąd wiesz, że nieprawda, znasz bohaterkę wiersza?
  • Lotos dwa lata temu
    MartynaM A no, całkiem całkiem.
  • Grain dwa lata temu
    MartynaM szkoda zasu
  • MartynaM dwa lata temu
    Grain, idź pogadaj ze św. Bogumilem... pasujecie do siebie!
    On durnia znalazł i chwali, a ty walcz z wierszami...
  • MartynaM dwa lata temu
    Chwali nie bez powodu... ktoś musi walczyć za niego i dla niego, od kiedy przestalam to robić, bo jego katolicyzm warty tyle, co plewy...
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    MartynaM Masz rację; o tym chyba jest ewangelia o samarytaninie.
  • Grain dwa lata temu
    Zaiste, Małtyna jesteś odporna na wiedzę i nie do zajebania w głupocie
  • MartynaM dwa lata temu
    Ty mądrością grzeszysz... widać to w kazdym komentarzu.

    Lotos, nie może pisać o czym chce, bo Grainowi temat nie leży... a kim ty , kuźwa, jesteś zeby narzucać tu komuś swoje zdanie?
    Może trzeba ciebie pytać o czym pisać można?
  • Lotos dwa lata temu
    MartynaM Hahaha... Martyna, daj spokój, to wariat, mówiłem ci kiedyś jak go sobie wyobrażam, nim nie warto się przejmować, wariat, bez rokowania na jakąkolwiek poprawę.
  • MartynaM dwa lata temu
    Jak to się nigdy nie wie, kogo się broni... uczepil się dziewczyny, jak rzep psiego ogona i to dziewczyny z problemami. Kiedyś puchacz tak się uczepil jego wózka. Nie można było tego czytać... minęło trochę czasu i teraz, tak samo, uczepil się on i już nawet tych, ktorzy w wierszu imię znienawidzone wpiszą...
    Najmądrzejszy w calej wsi...
  • Grain dwa lata temu
    goń się idiotko.
  • MartynaM dwa lata temu
    Grain, czyli pamiętasz jak walczylam o ciebie z puchaczem... to miłe!
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    MartynaM czy było warto?
  • MartynaM dwa lata temu
    Marku, w ogóle niczym nie warto zawracać sobie głowy na portalach. Pisać, czytać i tyle...
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    MartynaM dokładnie.
  • Lotos dwa lata temu
    MartynaM No, oczywiście to oczywiste, tylko jeżeli ten ekspert od realizmu magicznego mysli, że ma wyłączność na obrażanie każdego, kto mu się nawinie, to jest w błędzie.
  • MartynaM dwa lata temu
    Daj spokój Lotos, posmiejmy się lepiej, powyglupiajmy zamiast toczyć te wojny. Mnie się już nie chce... czasami szpila mnie uaktywni, bo to jak rzep,,to ja trochę podrapię po pleckach, niech tam ma dobrze...?
  • Lotos dwa lata temu
    MartynaM A wiesz... lubę was obie i często czytam wasze dowalanki i powiem ci, nie wiedzieć czemu mi się to podoba.
  • MartynaM dwa lata temu
    Lotos, może dlatego że to przecież głupie, łazić za sobą i dowalac... co prawda dowcip się wyostrza.
    Tylko szpila trochę nerwowa i po jakimś czasie za wulgaryzmy się bierze... muszę ją nauczyć sztuki panowania nad sobą...???
  • MartynaM dwa lata temu
    Marku, chodź się powyglupiaj z nami...
  • Lotos dwa lata temu
    MartynaM No może zen będzie dobre, ale podobacie mi się obie, fajne z was dziewczyny, takie temperamentne.
  • MartynaM dwa lata temu
    Lotos, aż za bardzo temperamentne...?
  • Lotos dwa lata temu
    MartynaM No, ale ja to widzę tak bardzo sympatycznie, no ja czytając wasze utarczki, zawsze się uśmiecham.
  • MartynaM dwa lata temu
    Lotos, masz ci los... a mnie zawsze tak głupio, że zamiast machnać ręką, to jadę z ciężkim sprzętem...?
  • Lotos dwa lata temu
    MartynaM Wiesz... wydaje mi się, że wy tak naprawdę to macie do siebie szacunek, tylko z innych biegunów jesteście.
  • MartynaM dwa lata temu
    Lotos, ja ją bardzo lubiłam. Podobało mi się ze ma pazur... ale jak zaczęła, dla tych ocenek, chwalić badziewie, to stracila wszystko w moich oczach.
    No i jest co jest... czyli nic fajnego w moim odczuciu.
  • MartynaM dwa lata temu
    I jeszcze te przykłady... tu gniot w publikacji, a ta jedzie autorytetami literackimi. Po co przy czymś takim? Paranoja!
  • Lotos dwa lata temu
    MartynaM Ja tam tego nie sledzę, ale co tam, no macie swoje powody by się kłócić, ja w to nie wchodzę i jak już wczesniej napisałem lubie to. Co do ocen, ja zazwyczaj jak mi się coś niepodoba, to nie komentuję, ale czasami mi się zdarza jak widzę, że jakis gniot dostaje super komentarze, chociaż i ostatnio i to nie, bo stwierdziłem, że na takich to nie działa. Jest tu jeden taki, który jest na większości portali i zazwyczaj dostaje negatywne komentarze, albo wcale, a tutaj pozytywne, albo wcale, nie jeden dawał mu jakieś wskazówki. Na próżno, facet pisze i tyle, no cóż każdy pisać może...
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Lotos "(...) ja czytając wasze utarczki, zawsze się uśmiecham." - Nie ty jeden. ?
  • Lotos dwa lata temu
    Marek Adam Grabowski No, bo to zupełnie inaczej brzmi, niż dowalanki pewnych panów, którzy są ekspertami od wszystkiego.
  • MartynaM dwa lata temu
    Lotos, ale ja nikomu nie bronię pisać, niech sobie ludzie piszą, jeśli lubią. Tylko na portalu literackim mam prawo napisać co myślę o publikacji, takie portalowe prawo i wypowiadam się zawsze w swoim przecież imieniu. I każdą wypowiedź potrafię uzasadnić.
    Tymczasem ktoś mi zaczyna bzdurą jechać i wtedy zaczyna się akcja.
    A przecież może ktoś grzecznie napisać swoje zdanie, bez odniesienia do mojej wypowiedzi.
  • MartynaM dwa lata temu
    To Wam zrobię na złość i zacznę ignorować Szpilę...
  • Lotos dwa lata temu
    MartynaM No i rób tak dalej, uważam, że trafnie oceniasz dany utwór, moim zdaniem wszystko jest ok.
  • Lotos dwa lata temu
    MartynaM No co ty?
  • MartynaM dwa lata temu
    Bo skoro się śmiejecie... znaczy Ty z Markiem...?
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Lotos z tych panów chyba jedne odleciał. ?
  • Lotos dwa lata temu
    MartynaM No, ale to nic złego, przecież, nie lubisz komedii? ( Nie mam nic złego na mysli)
  • Lotos dwa lata temu
    Marek Adam Grabowski Hm... w jakim sensie?
  • Lotos dwa lata temu
    A teraz muszę opuścić portal, umówiłem się z kolegą na piwo. Trzymaj się Martyno.
  • MartynaM dwa lata temu
    Lotos, no lubię się pośmiać...

    No to baw się dobrze?
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Lotos Nieważne, nie mówmy o nieobecnych.
  • Lotos dwa lata temu
    MartynaM cieszy mnie to, fajna jesteś.
  • Grain dwa lata temu
    to powalz o siebie dla odmiany - odróżniaj bzdury, naginanie prawdy - warto
  • Grain dwa lata temu
    wiesz co to jest realizm magiczny? Idiota podłapał sobie termin za tytuł żadnego bez najmniejszego związku
  • Lotos dwa lata temu
    Nie denerwuj się tak, realizm magiczny to realizm magiczny w literaturze światowej, a tytuł wiersza to tytuł, może się kojarzyć, ale nie musi mieć związku z tym nurtem pisarskim. Wyluzuj, zmień pampersa, napij się herbatki i będzie dobrze. A tak na marginesie, Waluś na wolności, cieszysz się?
  • Grain dwa lata temu
    nie z twojego kretynizmu
  • Lotos dwa lata temu
    No nasz swojski Cortazarze, nie denerwuj się tak, pisz swoje genialne rzeczy, ciesz nas swoim talentem, nie przejmuj się, że skurwione Peru, Zavalita, wszyscy skurwieni, czy konie mnie słyszą?
  • Lotos dwa lata temu
    No i oczywiście Cortazar niczemu winny, tylko Llosa.
  • Nuria dwa lata temu
    Bez rozbierania na czynniki pierwsze.
    Dobry wiersz 5!

    Pozdrawiam.
  • Lotos dwa lata temu
    Dzięki za komentarz.
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Struktura wiersza mi się nie podoba, ale jego tajemniczości już tak. Pozdrawiam 4
  • Dekaos Dondi dwa lata temu
    Ehm... a mnie najbardziej zaciekawił ostatni wers... że wszystko ze wszystkim. na tym świecie, wzajemnie sprzężne... i w sumie tak do końca nie wiadomo, kto szaleństwem, a kto prawdę ostateczną głosi:))
    Trza cierpliwie poczekać na śmierć, by wiele wyjaśnić lub nie:))↔Pozdrawiam?:))
  • Lotos dwa lata temu
    Dokładnie, dzięki za komentarz.
  • sekator dwa lata temu
    "wskutek"
  • Lotos dwa lata temu
    Oj, dzięki już poprawiłem.
  • Łukasz Jasiński ponad rok temu
    Tekst poprawny z morałem, jednak: nie na mój gust - nie ma interpunkcji, jeśli chodzi o treść, to: znam to z autopsji, dosłownie: z życia - każdy musi liczyć sam na siebie, tym bardziej: nie należy liczyć pod żadnym pozorem na katolików - to istoty stadne i przewrotne, po to właśnie chodzą do spowiedzi - mają nieczyste sumienia i sami na siebie i innych donoszą, nomen omen: to właśnie ten słynny Grain tutaj atakował mnie personalnie, a kiedy mu odpowiedziałem (jestem bardzo dobry w szermierce słownej) - doniósł na mnie, tymczasem: wydrukuję tutaj panu, panie Lotosie, magiczny realizm, oto on:

    Łukasz Jasiński

    Z pamiętnika bezdomnego

    Posłuchaj, niebo, posłuchaj: oto Twój syn, bezdomny, niepełnosprawny - niesłyszący, jednak: myślący, słuchaj, niebo, słuchaj - uważnie: główna przyczyna Jego dramatycznego losu leży w chorym systemie państwowym - Archiwum Akt Nowych (różne grupy wpływu - towarzystwa wzajemnej adoracji), wcześniej: jako legalny pracownik Zakładu Pracy Chronionej - funkcjonował On normalnie, potem: przez głęboko zakonspirowanego tchórza z jakże rudą brodą (teraz - białą) - stracił On kolegów, znajomych i przyjaciół, wtedy zorganizował sobie intelektualne życie w domowym zaciszu - zrównoważone, stabilne i opanowane, rozwijał osobiste zainteresowania - poezję, filozofię, aforyzmy, krytykę i recenzje, słuchaj, niebo, słuchaj - uważnie: pokonał On państwo, została wtedy uruchomiona intryga - szyta grubymi nićmi przez miasto stołeczne Warszawę, ona: prezydentka - była pracownica angielskiego banku - użyła swoich wpływów w Ministerstwie Finansów, Związku Banków Polskich i Ministerstwie Sprawiedliwości - narzędziem była administracja spółdzielcza, opieka społeczna i służby specjalne, miał On być pożyczkowym słupem - zlikwidowanym, adwokatka na Centralnej dostała polecenie z góry: Jego dokumenty należy wrzucić do niszczarki, a Jego samego należy wyrzucić na Dworzec Centralny - dożywotne odszkodowanie za utratę słuchu należy przelać na tajne konto Alior Banku (posiadam formalne dowody), była to próba ukradzenia Jego tożsamości z PESEL-em, niestety: On zawsze uprzedza fakty, które dopiero mają nastąpić, jest On zapobiegliwy - przewidujący, przekorny i przenikliwy, nadal żyje, posiwiał (36 lat) - napisał już testament, On doskonale wie, że nie wygra z nimi: walczy na miarę swoich możliwości, On nie odczuwa jakiegokolwiek strachu - gardzi nimi, On nigdy w życiu nie pęknie - posiada rogatą duszę, tak więc: związek przyczynowo-skutkowy wygląda w sposób następujący, jakby inaczej: kościół, rodzina, archiwum, samorząd, komornik, policja, opieka, skarbówka i lichwa - bankierzy, posłuchaj, niebo, posłuchaj: oto Twój syn, bezdomny...
    Co mam jeszcze zrobić? Pracować? Zgoda! Co mam jeszcze zrobić? Wziąć ślub kościelny? Zgoda! Co mam jeszcze zrobić? Uznać bezprawny wyrok sądu najwyższego? Zgoda! Co mam jeszcze zrobić? Wszystkich naokoło słuchać i przepraszać i szanować? Zgoda! Co mam jeszcze zrobić? Codziennie kupować kobietom kwiaty? Zgoda! Co mam jeszcze zrobić? Udawać osobę słyszącą? Zgoda! Co mam jeszcze zrobić? Przyznawać wszystkim rację? Zgoda! Co mam jeszcze zrobić? Kochać wielkie pieniądze? Zgoda! Co mam jeszcze zrobić? Mam zrobić prawo jazdy? Zgoda! Co mam jeszcze zrobić? Zrezygnować z własnych poglądów życiowych - doświadczenia? Zgoda! Co mam jeszcze zrobić? Milczeć? Zgoda! Co mam jeszcze zrobić? Uznawać wyższość głupoty nad mądrością? Zgoda! Co mam jeszcze zrobić? Przyznać, że jestem cwanym złodziejem? Zgoda! Co mam jeszcze zrobić? Przyznać, że jestem osobą karaną? Zgoda! Co mam jeszcze zrobić? Przyznać, że jestem lekomanem i alkoholikiem i narkomanem? Zgoda! Co mam jeszcze zrobić? Przyznać, że mam długi finansowe? Zgoda! Co mam jeszcze zrobić? Przyznać, że jestem chory psychicznie? Zgoda! Co mam jeszcze zrobić? Przyznać, że jestem ojcem nieznanego mi dziecka? Zgoda! Co mam jeszcze zrobić? Przyznać, że jestem odpowiedzialny za tą Kurwę - Polskę!!!? Potem: chodzić wesoły i zadowolony i miły!!!? Jak najbardziej porządku - zgoda, pamiętajcie: robiąc coś wbrew własnej woli - jestem wtedy smutny i zrezygnowany i obojętny, moje ciało i umysł i dusza odrzuci tzw: narodową integrację społeczną, tak po prostu reaguje mój organizm - instynkt, więc: zgoda!!!?
    Oto ten to: wielki Szymon Maler lub Miler, to tak zwany: opiekun, wychowawca i taki jaki - ważniak, a jego zewnętrzny wygląd: głowa - paskudnie podgolony mop, ciemne okulary - kokaina niszczy wzrok, kuleje - strzykawki, zęby - żółtawe i broda - żydowski krasnal, psikutas na krótkiej smyczy psów i jak mówi, to: wydziela gówno i pluje śliną - miałem odruchy wymiotowania, matkojebca - lubi poniżać takich jak ja, śmieć - jego ciuchy służą mu za maskę ochronną, ukrywa podziurawione ciało od narkotyzowania własnego życia, teraz: z bagna awansował i wszyscy muszą słuchać jego bełkotliwego wycia - obrzydliwej gęby.
    Wczoraj padał obfity deszcz, podwórko schroniska zostało zalane do głębokości kostki stopowej, a za bramą kompletne bagno, on do mnie wrzaskiem:

    - Śmiecie z kuchni do śmietnika lub natychmiastowa wyprowadzka!

    Wybrałem to drugie, nie będzie moralny śmieć łamał mi moralnego kręgosłupa - gnoił i poniżał i gnębił i jeszcze ty, panie Sławku, kucharczyku - z takimi wielkimi oczami jak zboczeniec: lubisz temu śmieciowi obciągać, przecież: już dwa razy mnie bezpodstawnie zakapowałeś, a za pana Romana siedziałeś cicho na tchórzliwej dupie, bo on był po mojej stronie? I co mi zrobicie, obywatele trzeciego świata, złożycie pozew do najwyższego sądu rzeczypospolitej o obrazę godności osobistej? Najpierw: czy w ogóle ją macie - wartość i godność i wolność? Wy!?
    Kim tak naprawdę jestem - ja? Byłym pracownikiem Archiwum Akt Nowych - miałem tutaj kontakt z Krzysztofem Naimskim, a w tym czasie jego ojciec był członkiem Biura Bezpieczeństwa Narodowego przy prezydencie Lechu Kaczyńskim, mogłem powyższą znajomość wykorzystać w osobistych celach życiowych, jednak: nie zrobiłem tego - nie akceptuję rodzinnego nepotyzmu na każdym szczeblu władzy państwowej, samorządowej i kościelnej, ukończyłem również kurs archiwalno-kancelaryjny pierwszego stopnia z dobrą oceną, więc: posiadam upoważnienie do wglądu niejawnych dokumentów państwowych, samorządowych i kościelnych - duplikat, oryginał został mi ukradziony, tak: obowiązuje mnie do końca życia tajemnica służbowa nawet jako osobę prywatną, dalej: każdy zainteresowany może sprawdzić dostępny życiorys Piotra Naimskiego, jasne: mam zamiar wysłać podanie o pracę finansową do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego po otrzymaniu należnego lokalu, teraz już wiecie, jestem mocno odporny na każdą intrygę miłosną, werbunkową i hakową. Kim tak naprawdę jestem - ja? Osobą aktualnie bezdomną, niepełnosprawną - niesłyszącą, jednak: myślącą...
    Prowokatorzy polityczni posiadają parasol - ochronny, ludziom myślącym wmawiają - paranoję, tak: nie przyjmują merytorycznych argumentów, jęczą: tobie nic nie można powiedzieć, przeciwnie, powiedzieć - można, jednak: wpłynąć na mnie - nie można, inaczej: przejąć nade mną kontrolę w celu kształtowania mi osobistego życia, dalej: wmawiać mi różne pierdoły - nie można, ostrzeżenie: pierwsze poczucie winy i psychologia wstydu i drugie poczucie winy - jest charakterystyczne dla każdej monoteistycznej sekty: judaizmu, chrześcijaństwa i islamu - nie można mnie zwerbować, ogłupić i nawrócić.
    A oto ofiara terroru politycznego - cielesnego i umysłowego i duchowego - niewiarygodnie wtórnych analfabetów: biurokratów, a tak poważnie - oni: cały czas stosują wobec mnie przemoc psychiczną (nękanie, plotkowanie, znęcanie, wyśmiewanie i okłamywanie, także: ciągłe odwlekanie mojej sprawy - odkładanie formalnych dokumentów na archiwalną półkę urzędniczą, również: robienie nieprzyjemnych złośliwości), więc: co ma robić w tej sytuacji zdrowy, silny i mądry człowiek? Po prostu nic - zaczyna pić, a oni: patrzcie, oto to ten pijak... Tak, ostatnio jestem pijakiem, a jakie ma wyjście motyl wśród stada much, które lecą do każdego gówna?
    I dostałem niezły spadek: moja ukochana babcia w testamencie przekazała mi ponad milion polskich złotych, potem: zrobiłem dobry interes - kupiłem cztery mieszkania w największym mieście polskim, płacę comiesięczny czynsz: pięćset polskich złotych za sześćdziesiąt metrów kwadratowych, moja mamusia jest komornikiem, mój tatuś jest radcą, mój wujek jest policjantem i dodam jeszcze dziadka - jest on sędzią, ładnie poprosiłem ukochaną rodzinę o dobrowolną pomoc wolnorynkową - mieszkaniową, kochani: potrzebuję dziesięciu ludzi bezdomnych, aby wynajmować im moje drogie lokale - czterdzieści metrów kwadratowych za tysiąc polskich złotych, pięćdziesiąt metrów kwadratowych za tysiąc pięćset polskich złotych i sześćdziesiąt metrów kwadratowych za dwa tysiące polskich złotych, więc: pomożecie? Tak, synku, pomożemy - powyrzucamy niewinnych obywateli: nieźle będziesz zarabiał...
    W dzisiejszych czasach człowiek jest bezwzględnie wykorzystywany jako zniewolony przedmiot gospodarczy: jego ciało służy firmom ubraniowym i kosmetycznym i tatuażowym, jego umysł służy firmom reklamowym i propagandowym i muzycznym, jego dusza służy firmom sekciarskim i dogmatycznym i religijnym i to wszystko jest jego - tak mu wmawiają: to twój wybór, więc: chowajcie zarobione pieniądze do bardzo głębokiej kieszeni, a najlepiej nie pracujcie na ich konto, tak: aktualnie jestem bez złamanego grosza, niestety: póki nie otrzymam lokalu - fundamentu i dachu i bezpieczeństwa - nie będę pracował: prędzej wybiorę śmierć, inaczej: duma czy głód - prawda czy fałsz?
    A jak mi zawieszą dożywotne odszkodowanie za utratę zdrowego słuchu, to: powinni mieć pełną świadomość - decyzja będzie nieodwracalna, inaczej: nie będę już chciał tych pieniędzy razem z należnym lokalem socjalnym - piętnaście metrów kwadratowych za dwieście złotych miesięcznie, a jeszcze tym bardziej - nie będę pracował, dalej: jeśli ktokolwiek będzie sobie wypłacał moje dożywotne odszkodowanie, także: głodową łaskę podatników - będzie doskonale wiedział, że jest najgorszego miotu skurwysynem - złodziejem, słowem: okradł osobę niesłyszącą i bezdomną i osamotnioną, tak: mentalnie jest po prostu głęboko zakonspirowanym tchórzem - ludziom bogatym włazi w niemiłosiernie brudną dupę, natomiast - biednych: okrada, jasne - ja: będę miał czyste sumienie jak święta łza duszy, oczywiście: ich będzie gryzło i śmierdziało i gniło - po pewnym czasie będą wyjątkowo mocno agresywni - na siłę będą szukać winnego: ofiary - mnie, niestety: będzie - za późno, nie wiem: skąd będziecie comiesięcznie brać tysiąc trzysta złotych na utrzymanie osoby bezdomnej - silnej i zdrowej i mądrej, nie wiem: skąd będziecie comiesięcznie brać pięćset złotych na wynajęcie jakiegoś pokoju na wolnym rynku mieszkaniowym, nie wiem: skąd będziecie comiesięcznie brać na opłaty cudzego gospodarstwa - gaz i wodę i prąd, wiem: nie będę pracował jako osoba bezdomna - całkowicie bezprawnie wyrzucona, zapewniam: mogą mi odebrać powyżej wymienione pieniądze bez żadnej podstawy prawnej - będą używać argumentu: pan nigdzie nie mieszka, moich: merytorycznych dowodów opartych na formalnych dokumentach urzędowych - nie będą przyjmować i najprawdopodobniej taki będzie rozwój mojej życiowej sytuacji - same fakty mówią za siebie, świadczą - na całkowitą moją korzyść i po tym co przeżyję - naprawdę będę chciał powrotu do poprzedniego stylu życia - bytu?
    Proszę pamiętać, że istnieje instytucja obrony koniecznej: artykuł prawny zezwalający obywatelom używać samoobrony fizycznej i werbalnej i psychicznej w celu ratowania osobistego życia, więc: mam święte prawo odpierać ataki, jeden: używając argumentów logicznych i dwa: używając argumentów filozoficznych i trzy: używając argumentów poetyckich i cztery: używając argumentów merytorycznych i pięć: używając argumentów prawnych i sześć: używając argumentów konstytucyjnych i siedem: używając argumentów psychicznych i osiem: używając argumentów duchowych i dziewięć: używając argumentów werbalnych i dziesięć: używając argumentów erotycznych, dalej: na samym końcu - fizycznych, włącznie: pozbawiając agresora życia, pytanie: czy nieczuły psychopata i żywy trup i niedojrzały emocjonalnie dwunożny ssak agresywny jest ze swojej natury człowiekiem?
    Po pierwsze: jestem osobą samodzielną, po drugie: jestem osobą świadomą i po trzecie: moja bezdomność jest całkowicie nielegalna, której pod każdym względem nie akceptuję - zostałem bezprawnie wyrzucony: sąd rejonowy dla Warszawy Mokotowa (sędzia Agata Puż, ona: ukończyła studia prawnicze na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu - ledwo otrzymała trójkę) - wydał wyrok solidarnie i zastosował zbiorową odpowiedzialność karną, więc: nie uznaję bezprawnego wyroku, czekam tylko i wyłącznie na umowę o najem lokalu socjalnego, wtedy: formalnie przestanę być osobą bezdomną, również: znajdę pracę zarobkową na skromne pół etatu - legalnie, dalej: jak można osobę samodzielną i nielegalnie bezdomną pod pozorem propozycji udzielenia pomocy zmuszać do wzięcia udziału w tak zwanej resocjalizacji - pomagać jej wyjść z tak zwanej bezdomności i uczyć jej tak zwanej samodzielności, przecież: pod tą maską jest coś innego, dokładnie: kontrola - życia osobistego: intelektualnego i seksualnego i materialnego, oczywiście: otrzymane pismo biurokratyczne wylądowało w urzędowym koszu - moja czarna teczka nie będzie już zbierała jakichkolwiek śmieci.
    Aktualnie panującą ustawa zasadnicza - Konstytucja: jak najbardziej jasno mówi w kilkudziesięciu artykułach prawnych, dokładnie: osobom niepełnosprawnym przysługuje lokum socjalne (piętnaście metrów kwadratowych) i zasiłek pielęgnacyjny (głodowa łaska podatników) i renta socjalna (dożywotne odszkodowanie finansowe za utratę zdrowego słuchu z winy państwowego szpitala), dalej: uczciwie pracowałem zarobkowo w Zakładzie Pracy Chronionej i Archiwum Akt Nowych i Narodowym Klubie Libertyńskim, zapewniam: rzetelnie oddawałem podatki na utrzymanie biurokratów systemowych - płaciłem miesięczny czynsz i posiadałem miejską kartę komunikacyjną i robiłem miesięczne zakupy, słowem: byłem jak najbardziej samowystarczalny - posiadałem skromny byt życiowy, tak: posiadam niezłą emeryturę na stare lata, dekada mojej pracy: kolekcja niezłych książek i banknotów i monet, także: filmów, muszę jeszcze dodać - twardy fundament i brata mniejszego i własność intelektualną, niestety: wszystko zostało mi bezprawnie zniszczone - ukradzione, sam - zostałem bezczelnie wyrzucony na warszawską kostkę brukową: całkowitą odpowiedzialność ponoszą za moje Osobiste Życie trzy instytucje - Rodzina i Administracja i Temida, oni - odmawiają mi jakiejkolwiek obowiązkowej pomocy, gorzej: kradną formalne dowody świadczące na moją czystą korzyść, oczywiście: jestem osobą bezdomną, niepełnosprawną - niesłyszącą, jednak: myślącą - samodzielnie i jako ofiara powyższych instytucji - uczciwie pracowałem społecznie, wymieniam: Schronisko Betania i Towarzystwo Pomocy Świętego Brata Alberta i Otwarte Drzwi - Dom Rotacyjny i Stowarzyszenie Monar - Markot i Państwowa Noclegownia Skaryszewska - wyjątkowo piekielnie cierpiałem za obce mi winy i grzechy i błędy, zrozumcie: trzeba mi było pozwolić w styczniu tego roku wyjechać nad morze, potem: emigrować - mielibyście mnie już dawno z własnej: świętej i głupiej i pokornej - głowy, cóż: sami tego chcieliście - teraz będę ostrym kolcem w waszych zakłamanych sumieniach, zapamiętajcie: już nie ustąpię i nie będę pracował jako osoba bezdomna - wyrzucona całkowicie bezprawnie, a jeszcze tym bardziej - utrzymywał darmozjadów urzędowych i po raz kolejny zaczynał wszystko od samego początku i brał odpowiedzialność za to - czego nie zrobiłem, bo: to wy, kurwa, to wy - zniszczyliście mi zrównoważone i opanowane i ustabilizowane Osobiste Życie, pewnie: Praktyka Błędnego Koła to wasz świat bytu - nudzący i śmiertelny i pusty, nie mój, dotarło!?
    I nie uznaję bezprawnego wyroku sądu rejonowego dla warszawskiej dzielnicy mokotowskiej w składzie głównego przewodniczącego - sędzi Agaty Puż, tak: wyrok został wydany solidarnie - zastosowano wobec mnie zbiorową odpowiedzialność karną, inaczej: uznając powyższy wyrok - musiałbym wziąć odpowiedzialność za to - czego nie zrobiłem, jednocześnie: musiałbym uznać własną bezdomność, a tym samym: całkowicie świadomie zrezygnować z należnego lokalu socjalnego, słowem: temida złamała kilkanaście praw, artykułów i paragrafów, więc: to ona jest odpowiedzialna za taki stan rzeczy - nie jestem wielbłądem, to znaczy: nie będę udowadniał własnej niewinności, dodam: aktualnie obowiązującą ustawa zasadnicza zezwala mi być oskarżycielem z całkowicie wolnej stopy, oczywiście: dowody złamania prawa cały czas posiadam w mokotowskim urzędzie miejskim - Wiktorska.
    Przypominam: zostałem bezprawnie wyrzucony - zastosowano wobec mojej osoby zbiorową odpowiedzialność karną, wyrok został wydany - solidarnie: sędzia Agata Puż i komornik Olga Rogalska-Karakula i protokolant Aleksandra Zawadzka - Sąd Rejonowy Dla Warszawy Mokotowa na wniosek administracji spółdzielczej "Pod Kopcem" - nie znajdą państwo nigdzie danych osobowych powyższych władz publicznych ze spółdzielni mieszkaniowej, tak: człowiek posiadający czyste sumienie - nie ukrywa własnej tożsamości, dalej: jestem osobą nielegalnie bezdomną, niepełnosprawną - niesłysząca, jednak: myślącą - samodzielnie, nie posiadam jakiegokolwiek stałego miejsca zamieszkania - meldunku, jutro idę spełnić obowiązek patriotyczny - oddać głos wyborczy, nie wiem jak to wszystko będzie wyglądało, wiem: nikt nie ma prawa odbierać mi jakichkolwiek praw publicznych, legalna ustawa zasadnicza - konstytucja: każdy ma prawo do pełnej wolności słowa i rozpowszechniania zdobytych informacji, jasne: będę nagrywał skład komisji wyborczej.
    Składając formalnoprawny wniosek o odwołanie zaocznego wyroku - musiałbym uznać bezprawny wyrok, a tym samym: wziąć pełną odpowiedzialność za to - czego nie zrobiłem, przypominam: warszawski sąd rejonowy nie udowodnił mi jakiejkolwiek winy, tak: zastosował zasadę zbiorowej odpowiedzialności karnej wobec mojej skromnej osoby - wyrok wydał solidarnie, złamał: kilkanaście artykułów ustawy zasadniczej i kilkanaście paragrafów kodeksu prawa karnego i kilkanaście punktów własnego regulaminu - warszawskiego sądu rejonowego, zignorował rzymską filozofię prawa: nullum crimen sine lege, przyjął - katolicką filozofię prawa: vox populi, dalej: jestem po trzech legalnych pracach - posiadam niezłą emeryturę na odległe stare lata, także: dożywotnie odszkodowanie za utratę słuchu z winy państwowego szpitala w postaci renty socjalnej, przeszedłem trzy pozytywne weryfikacje ze strony następujących podmiotów systemowych: administracyjnej komisji mieszkaniowej i zakładu ubezpieczeń społecznych i agencji bezpieczeństwa wewnętrznego, natomiast: dwadzieścia pięć metrów kwadratowych lokalu socjalnego kosztuje dwieście złotych miesięcznie, jasne: aktualnie panujący system bezkarnie odbiera mi konstytucyjne prawa obywatelskie, potem: świadomie blokuje mi drogę do obrony własnych praw - prowadzi grę na jedną stronę, tak po prostu działa ten system: towarzystwa wzajemnej adoracji - układy i znajomości i wpływy, niestety: wiosną wyjadę na bezpowrotną emigrację - sami tego chcecie, po pewnym czasie: żałujecie - jesteście kompletnie nienormalni: zadajecie ogromny ból niewinnemu człowiekowi, a za chwilę: płaczecie - tak ma wyglądać moje życie, które w rzeczywistości jest waszym życiem?
    Najwyższe prawo zasadnicze - konstytucja: zabrania, aby osoby niepełnosprawne mieli na głowie problemy osób pełnosprawnych, jednocześnie: zabrania osobom pełnosprawnym wykorzystywanie osób niepełnosprawnych pod pozorem udzielenia pomocy, dalej: jestem osobą nielegalnie bezdomną, niepełnosprawną - niesłyszącą, jednak: myślącą - samodzielnie, zostałem bezprawnie wyrzucony przez brak jakiejkolwiek odpowiedzialności ze strony matki - Katarzyny Jasińskiej (alkoholizm) i ojca - Wiesława Jasińskiego (alkoholizm) i brata - Jakuba Jasińskiego (bezrobocie), tak: Rodzina i Administracja i Temida - oni są odpowiedzialni za mój życiowy los: oni - odebrali mi trzy podstawowe świętości: twardy fundament i brata mniejszego i własność intelektualną, oni - perfidnie ściągnęli mnie w bardzo głęboki dół, oni - jak najbardziej świadomie zrobili ze mnie systemowego niewolnika i oni - wykorzystują moją witalność cielesną i umysłową i duchową, a ja - jako niewinna ofiara nie mam jakiegokolwiek życia prywatnego i seksualnego i kulturalnego, cierpię - robię coś wbrew własnej wolnej woli, bo: nie mam żadnego wyboru - mam zamieszkać pod warszawskim mostem?
    W lutym wyciągnęłam matkę z głębokiego dna bezdomności - teraz mieszka ona w katolickim schronisku wolskim: nie pije alkoholu - pracuje, natomiast: ojciec i brat - uciekli, tak: w tym chorym kraju złodzieje są ponad obowiązującym prawem, gorzej: prawo ich chroni, a ludzie uczciwi nie mają żadnych szans na jakiekolwiek godne życie... Teraz muszę czekać na pisemną informację telefoniczną (SMS) ze strony wydziału lokalowego - wewnętrzna rada urzędników ma podjąć formalną decyzję, które mieszkanie przyznać panu Łukaszowi Jasińskiemu, potem: zaproszenie i obserwacja i decyzja - akceptacja, dopiero: na samym końcu wchodzi ekipa remontowa, nie wiem jak długo będę czekał, wiem: po co mieszkanie osobie wykończonej - cieleśnie i umysłowo i duchowo? Wybieram - emigrację, jeśli nic z tego nie wyjdzie - bezdomność, tak: wolę - schronisko.
    W dniu drugiego listopada o godzinie dwunastej dziesięć mój telefon komórkowy został zablokowany przez aktualnie panujący system - nielegalnie zatrudnionego hakera, cały ekran był czarny - robił jasne błyski, nie: nie był to wirus - jego łatwo usunąć, przypominam: taka sytuacja nie pierwszy raz zaistniała w moim osobistym życiu, jasne: ciągle mnie blokują, aby uniemożliwić mi jakąkolwiek walkę - cały czas używam merytorycznych argumentów opartych na formalnych dokumentach biurokratycznych, dalej: wyjątkowo ciężko pojąć ich rozumowanie współczesnego świata - logikę, dokładnie: oni dają tobie jakieś auto, pismo, religię i serial, potem: natychmiast ciebie blokują - całkowicie zabraniają ci zwracania uwagi, także: krytykowania decyzji systemowej władzy, inaczej: samodzielności, zauważ: zostały ci odebrane - formalnoprawne narzędzia samoobrony, ty: nie mając jak odrzucić, uniknąć i odepchnąć niechcianych produktów materialnych, dogmatycznych i komercyjnych - zostajesz workiem na emocjonalne, przeterminowane i ideologiczne śmiecie, twoje ciało, umysł i dusza, jakby inaczej: cud - zaczyna źle funkcjonować, czujesz wtedy obcy ciężar - niestrawny, zaczynasz nieświadomie chorować: atakuje ciebie cywilizacyjna agresja, frustracja i depresja, zrozum: odebrano ci możliwość - społecznej komunikacji obywatelskiej, jednak: posiadasz ogromne pragnienie życia - kupujesz nielegalną broń palną na czarnym rynku warszawskim, bo: tylko ona ci pozostała i tuż za chwilę: o godzinie dwunastej czterdzieści wyjąłem baterię i włożyłem ją - w to samo miejsce, a za pięć minut: mój telefon komórkowy wrócił do normalnego trybu działania.
    Na dobry początek - Łukasz Jasiński, zacznijmy więc od bardzo głębokiego źródła przyczyny: w dwutysięcznym siedemnastym roku zostałem bezprawnie wyrzucony na miejski bruk warszawski, a jestem osobą niepełnosprawną o umiarkowanym stopniu - niesłyszącą (posiadam całkowity ubytek słuchu: miałem operację na nosie w dziecinnym wieku - około cztery lata, została źle użyta narkoza - znieczulenie), dalej: odpowiedzialność za moją aktualną sytuację życiową ponoszą trzy publiczne instytucje o charakterze prawnym, wymieniam: Rodzina, Administracja i Temida, po raz kolejny przypominam - światu: zanim doszło do całkowicie bezprawnej eksmisji - próbowałem uprzedzić fakty: zgłosiłem sprawę mokotowskiej policji (Podchorążych i Maszewskiego), zgłosiłem sprawę mokotowskiej opiece społecznej (Iwicka i Sielecka) i zgłosiłem sprawę administracji spółdzielczej (Zwierzyniecka) - nikt nie udzielił mi jakiejkolwiek przysługującej pomocy: organy władzy publicznej postąpiły wbrew kulturze osobistej, prawu karnemu i ustawie zasadniczej - konstytucji (w urzędzie miejskim na Wiktorskiej znajdą państwo Moją Sprawę - Życie, dokładnie: Wydział Zasobów Lokalowych - nr: Sto), natomiast: wy, państwo, wy - jako system Opieki Pomocy Społecznej - świadomie, perfidnie i złośliwie utrudniacie mi normalne funkcjonowanie bytowe - życie (ukrywanie dokumentów, przerzucanie mojej sprawy z dzielnicy na dzielnicę i granie na czas - liczenie na przekroczenie ustalonej granicy dochodu w postaci tysiąc dwieście złotych miesięcznie, wtedy: nie otrzymam lokalu socjalnego), słowem: patrzycie na moją osobę jak na winną - odpowiedzialną za jakąś zbrodnię, każecie mi płacić trzysta złotych miesięcznie za górne łóżko w domu dla osób bezdomnych - schronisku, chociaż: dwadzieścia metrów kwadratowych lokalu socjalnego kosztuje dwieście złotych miesięcznie! Kim wy jesteście, aby decydować o moim życiu!? Nie wiecie!? Powiem wam: jesteście najgorszym miotem biurokratów - prymitywnym, wrednym i upośledzonym - cieleśnie, intelektualnie i duchowo, zaprogramowanymi żywymi trupami - bez jakiegokolwiek serca, jesteście wtórnymi analfabetami - darmozjadami, pasożytami i krwiopijcami i niewolnikami chorego systemu! Mam już dość!!! Proszę więc przyjąć moja rezygnację z bezterminowego zasiłku pielęgnacyjnego w postaci: sto osiemdziesiąt cztery złotych miesięcznie - nie chcę już waszej głodowej łaski!
    Przyczyna: zostałem bezprawnie wyrzucony na miejski bruk warszawski - jestem osobą nielegalnie bezdomną, dalej: piętnasty miesiąc czekam na należny lokal socjalny, sito systemu zabija mnie jako zdrowego człowieka - niedługo będę kaleką cielesną, umysłową i duchową z winy aktualnie panującego systemu, tak: takie doświadczenie nauczyło mnie tylko jednego - pogardy dla dwunożnych zwierząt agresywnych bez względu na ilość posiadanych kont bankowych, tymczasem: jako osoba niepełnosprawna o stopniu umiarkowanym - niesłysząca - nie mogę pracować na jakichkolwiek stanowiskach, które zagrażają mojemu bezpieczeństwu - życiu, niestety: moje prawne, merytoryczne i logiczne argumenty nie docierają do jakichkolwiek wtórnych analfabetów - betonu, właściwie: powinien używać siły fizycznej wobec intelektualnych padalców, nawet: zabijać - strzałem w potylicę, nomen omen: taka śmierć jest bezbolesna, szybka i humanitarna, przecież: tu chodzi o moje zagrożone życie, skutek jest jednocześnie diagnozą: "podejrzenie wyrośli chrzęstno-kostnej końca bliższego kości piszczelowej po stronie przyśrodkowej i skręcenie stawu kolanowego - lewego", inaczej: coś mi skacze w lewym kolanie przy szybkich ruchach - muszę nosić opaskę stabilizacyjną, także: nie mogę dźwigać, jasne: bezpośrednim sprawcą bólu na moim ciele jest kierownik schroniska, pośrednim: Rodzina, Administracja i Temida - system, który ponosi odpowiedzialność za moją aktualną sytuację życiową, jednocześnie: pogarsza ją, więc: czego ten system ode mnie jeszcze oczekuje?
    Wiesz, przechodniu, prawda wyzwala energię - moc, dzisiaj: skrzyżowanie alei Solidarności i ulicy Żelaznej - miejsce niewybaczalnej zbrodni: sklep, tak: w prostej linii sto metrów - sąd rejonowy dla warszawskiej dzielnicy mokotowskiej - Ogrodowa, dalej: szczegół po szczególe - fakt po fakcie: robię drobne zakupy, płacę kartą bankomatową i wychodzę... Nagle szybki błysk - czerwona lampka w lewym rozumie, inaczej: logicznej półkuli mózgowej, ona: nie oddała mi karty! Wracam i zwracam jej uwagę, ona: oddałam ją panu - pan ją schował! Pokazuję puste kieszenie - nie mam jej! O! Tu leży! Zapomniał pan - wrednym paluchem wskazuje! A ta druga: ma pan jakiś problem!? To wy, kurwa, macie wielki problem! Jesteście paskudnymi złodziejami! A najłatwiej jest okradać bezdomnych - nie wstyd wam!? Sklep posiada kamery - nagrywa wszystkich złodziei, wiesz, przechodniu, prawda wyzwala energię - moc, pamiętaj: sprzedawca posiada obowiązek oddać tobie kartę do twojej łaskawej dłoni, ona - tego nie zrobiła, najpierw: ukradła, potem: zaczęła mi wmawiać, że oddała mi ją - schowałem ją, a na samym końcu: to pan zapomniał! Jest to charakterystyczne dla wszelkiej maści złodziei, jednocześnie: zastosowała ona wobec mojej osoby psychomanipulację - próbowała na mnie wpłynąć, inaczej: zdyskredytować, wzbudzić poczucie winy i zasugerować chorobę psychiczną - pan ma problem! Tak, takie zachowanie jest jak najbardziej dla dwunożnych zwierząt agresywnych, których gryzie sumienie - szukają oni wtedy Boga, przepraszam: ofiary, również: współwinnego - ich winy, grzechu i błędu, tekst jest spójny logicznie: jest tutaj psychologia, teologia i socjologia - zachowanie stadne, religijna wiara i rola społeczna. Szalom, pardon: na wieki wieków święty - Amen!
    Powtarzam: zostałem bezprawnie wyrzucony jako osoba niesłysząca o umiarkowanym stopniu niepełnosprawności na miejski bruk warszawski przez spółdzielczą organizację prawników w składzie głównego przewodniczącego - sędzi Agaty Puż, dalej: wyrok został wydany solidarnie, zastosowano wobec mojej osoby zbiorową odpowiedzialność karną, biegły nie zrobił wywiadu rodzinnego, odmówiono mi prawa do jakiejkolwiek obrony własnych racji i nie przysługuje mi żaden lokal socjalny, tymczasem: nie wolno wydawać wyroków solidarnie, stosować zasady zbiorowej odpowiedzialności karnej, biegły miał obowiązek zrobić wywiad rodzinny, przysługuje mi jako osobie niepełnosprawnej urzędowy adwokat, urzędowy tłumacz języka migowego i urzędowy biegły, przysługuje mi status oskarżyciela z całkowicie wolnej stopy, status świadka koronnego i status ofiary systemu - odszkodowanie i przysługuje mi normalny lokal socjalny - przydział, jasne: jako reprezentanci systemu chcieliście mi dać prawdziwą lekcję życia - bezkarnie, nielegalnie i bezczelnie zniszczyliście życie człowiekowi dojrzałemu: samodzielnemu, odpowiedzialnemu i świadomemu - to wy gotujecie mi niewiarygodne piekło, kończąc: ta wasza lekcja życia nauczyła mnie tylko jednego, dokładnie: POGARDY!

    Łukasz Jasiński (2017-2021)

    Łukasz Jasiński
  • Akwadar ponad rok temu
    Znowu lament...
  • Łukasz Jasiński ponad rok temu
    Nie, nie tłumaczę się, tylko: powtarzam po raz 10000000, chyba jakoś muszę walczyć? Dodam: jestem osobą niesłyszącą i polegam tylko na internecie - mam konto na Facebooku, Datezone (nick: Jamere) - tutaj serdecznie zapraszam, gdybym nie założył tam konta: pewnie umarłbym na śmietniku w łachmanach i na Polskim Portalu Literackim (poezja.org), przypominam: nie biorę żadnych leków, dopalaczy i narkotyków (nomen omen: ci, którzy brali szczepionki na tak zwanego koronawirusa - dziś zachowują się irracjonalnie - to są właśnie narkomani), palę tylko papierosy i od czasu do czasu lubię wypić czystą wódkę, preferuję: 3/4 Żubrówki.
  • Lotos ponad rok temu
    To tekst o mojej znajomej, zresztą jest ich kilka. Natomiast jezeli chodzi o Graina to: Aptekarz Korneło, walczacy z witkami i wicipka po powidoku.
  • Łukasz Jasiński ponad rok temu
    Oczywiście, panie Lotosie, nie wolno mylić autora z podmiotem literackim i obserwatorem (tutaj tego nie rozumieją: teksty biorą dosłownie i treść utożsamiają z samym autorem - większość tutejszych wierszokletów i grafomanów nie posiada warsztatu literackiego i nie ma żadnego pojęcia o środkach retorycznych), jednakże: riposta vel morał vel puenta vel parabola - posiada uniwersalne znaczenie.

    Łukasz Jasiński
  • Łukasz Jasiński ponad rok temu
    Grain walczy? Chyba atakuje! Jeśli chodzi o mnie, to: w realnym świecie musiałem walczyć o przetrwanie - używając samoobrony, chcieli ze mnie nawet zrobić worek na śmiecie, inaczej: własne chore emocje na mnie przelewać i natychmiast mnie blokować, wtedy człowiek zaczyna rosnąć jak balon i wybucha, taka jest okrutna i bolesna prawda - żyjemy w świecie, gdzie psychopaci i niewolnicy są uznawani za normalnych ludzi, a takich jak ja uważają za nienormalnych, bo: myślących - samodzielnie myślących.

    Łukasz Jasiński
  • Lotos ponad rok temu
    Łukasz Jasiński Nie nie walczy, to taka aluzja do jego nicku z innego portalu i filmu Tańczący z wilkami.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania