Mała Ty
W nieskromności swej, odurzony czasem straconym.
Wynurzam z głębin umysłu osobliwość, małą... ciebie.
Bo na tyle mnie stać w sercu nadmiernie zawalonym.
Nie ma niczego, jest pusto a odnaleźć mogę tylko siebie.
W gęstwinie życiowych trosk, na próżno szukam smaku.
W bezruchu majestatu wieczności...zastygam i grzęznę.
Odnaleźć chcę choćby cień twój, nie mówiąc o ciała braku.
W niemocy swej pognębiony, cokolwiek dasz...to wezmę.
Komentarze (1)
Porwie i do życia nawet nieboszczyka.
Ole!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania