Mali Dyzi
Mali krasnale w lesie biegały,
Wysokie trawy jak dżungle się ścigały.
Krótkie nóżki szybciutko przebierały,
A ich kaptureczki wesoło fruwały.
Średni duszki po drzewach hasały,
Na niższych gałęziach domki budowały.
Czasem wspinały się na drzewa szczyty,
By podziwiać świat z wyżyn, bez granity.
Duże trolle po skałach skakały,
Kamienie z łatwością dłońmi przesuwały.
Ich wielkie stopy ziemię trzęsły mocno,
Gdy biegły za liskami, bardzo psotnie.
I był jeszcze Dyzi, największy z nich wszystkich,
Gdy przechodził przez las, wszyscy czuli świstyk.
Jego śmiech głośny, echem się roznosił,
A jego głowa w chmurach tylko gościł.
Mali, średni, duzi, wszyscy razem w zgodzie,
Wesołe przygody przeżywali co dzień.
Las ich domem, radość wspólnym językiem,
Razem nie bali się żadnych przeszkód dużych.
I choć Dyzi ogromny, serce miał jak złoto,
Dla przyjaciół zawsze znalazł czas i ochotę.
Mali, średni, duzi, w jednym żyli rytmie,
W przyjaźni mocnej, jak stal, i w niebanalnym bycie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania