MALKONTENCI TYPU LAKION

Rzecz dzieje się w cyrku. Widownię wypełnia mnóstwo normalnych osób i trochę notabli w służbowych aureolach. Na estradzie stoi drabina z facetem trzymającym się mikrofonu. Obywatel balansuje ciałem; pragnie za wszelką cenę złapać równowagę. Przy czym, wyginając się na wszelkie możebne i niemożebne sposoby, śpiewa koloraturowym głosem „brunetki, blondynki, ja wszystkie was dziewczynki”.

Publiki wcale to nie rusza. Znudzona, wolałaby widzieć artystę spadającego mordą w piach (zawszeć to byłaby jakaś rozrywka, bo czy jest coś weselszego od cudzego nieszczęścia?).

Nagle, z ostatnich rzędów widowni, odzywa się żółciowy głos: OK, ALE KIEPURA Z NIEGO ŻADEN!

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • maciekzolnowski 13.10.2019
    Na plus! Uśmiechnąłem się szczerze, nie powiem. Myślałem, że z tymi "brunetkami, blondynkami" to będzie tak, że ktoś krzyczy z publiczności "wszystkich nie dasz rady", a ten mu odpowiada "wszystkich nie, ale przynajmniej trzeba się starać" i spada na morduchnę. Tak czy inaczej, dziełko na plus! Pozdrawiam. M
  • Witam,
    Całkiem, całkiem. Taka opowiastka obyczajowa.
    "śpiewa koloraturowym głosem" - ładny zwrot :)
    Pozdrawiam :)
  • Canulas 13.10.2019
    Przeczytane. W swym obrębie, co chciałeś, podałeś. Forma dość skapa jak na możliwości, ale rozumiem, że tutaj bardziej chodziło o przekaz
  • franekzawór 13.10.2019
    Ciekawie odmalowana scena.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania